Walentina Gunina w tym bardzo krótkim pojedynku po prostu nie istniała. Wyglądała tak, jakby czekała na egzekucję, a tą nasza arcymistrzyni przeprowadziła pewną ręką, w niezwykle efektowny sposób. Taki "pod kibica". Gdy zobaczyłem, że Mistrzyni Polski wymienia piony w centrum, określając debiut jako wymienną "słowiankę", pomyślałem nawet, że może chodzić o strategię uzyskania minimalnego plusa po otwarciu, bez zbytniego ryzyka przegrania pojedynku w dalszej walce. Okazało się, że Gunina zagrała absolutnie bez planu, a niektóre posunięcia w tym pojedynku były po prostu koszmarnej jakości. Aktualnej Mistrzyni Europy w tym meczu po prostu nie było...
Monika Soćko podczas MP w Chorzowie. |
Jaką mamy teraz sytuację? Otóż nasza arcymistrzyni jest piąta i do prowadzącej Hoang Thanh Trang traci pół punkta. Przed Moniką są trzy zawodniczki, dobrze wszystkim znane: Melia Salome, Aleksandra Kosteniuk i Wiktoria Cmilyte. Za niecałą godzinę przed Polką arcyważne spotkanie, można powiedzieć, jedno z ważniejszych w jej sportowej karierze. Monika Soćko jest już rozegrana, to widać, i jeśli dziś udałoby się ograć Rosjankę, Natalię Pogoninę, to droga do strefy medalowej będzie otwarta. Nie wiem jak wy, ale ja już szykuję sobie dobrą kawę, rozsiadam się wygodnie w fotelu i czekam z wielkim napięciem na to spotkanie. Oczywiście pojedynki Joasi Majdan-Gajewskiej i Joli Zawadzkiej również będę miał "na radarze", jednak większość mojej uwagi pochłonie spotkanie "Pogonina - Soćko". Czujecie już ten dziwny ciężar w żołądku? To rosnące emocje! ;). Powodzenia na ostatniej prostej mistrzostw w Belgradzie dla Moniki Joasi i Joli!
Ach, jak wczoraj było blisko wygranej z Pogoniną... żeby tylko te wypuszczone szanse nie wpłynęły demobilizująco na panią Monikę. Dzisiaj trzymamy kciuki już dwie godziny wcześniej!
OdpowiedzUsuńRAdekB