Jacka Stachańczyka (ksywa "Racuch" ;) ) znam od bardzo dawna. Niejednokrotnie wybieraliśmy się na turnieje, kibicując sobie nawzajem pod warunkiem, że komputer nas ze sobą nie skojarzył :). Dlatego z dużą radością przyjąłem informację, że na MŚ w Grecji zdobył złoty medal, nie będąc w tym turnieju faworytem (zdaje się, że miał 10 numer startowy). Warto nadmienić, że Jacek w tym roku zdobył również mistrzostwo Polski niewidomych i słabowidzących w Bydgoszczy. A więc, turniej w Grecji był kontynuacją jego wspaniałej passy. Można powiedzieć, że jest to jego rok, gdyż zagrał dwa turnieje życia pod rząd!
Kto wie, może uda mi się dopytać Jacka o kulisy zwycięstwa w tym turnieju? Nie obiecuję, ale będę czynił starania w tej sprawie. Zresztą Jacek ma swojego szachowego bloga, na którym wcześniej, czy później zrelacjonuje turniej rozegrany w Grecji. Podaję link: http://yellowjacek.wordpress.com/
Gratulacje!!
Gratulacje należą się także Trenerowi pana Jacka - panu Arturowi Jakubcowi! Ciekawe czy o sukcesie pana Artura napomkną nienawidzące polskich zawodnikow i trenerów blogi.
OdpowiedzUsuńNie tylko napomknęły ale dały porządny artykuł z tym związany! I dobrze!! Myślę, że nie ma sensu pisanie o innych stronach w ten sposób - to tylko potęguje animozje, a po co to komu??
UsuńŚwięte słowa. A.M.
UsuńŚwięte słowa.
UsuńWłaśnie sprawdziłem niemiecki blog i ani słowa o Trenerze - panu Arturem Jakubcu? Raczej dlatego, że pan Artur jako twórca sukcesów R.Wojtaszka i D.Świercza był wielokrotnie opluwany na blogu niemieckim u amerykańskim.
OdpowiedzUsuńMoże i tak ale jest informacja. Dobre i tyle. Nie ma sensu się rozdrabniać kto i co napisał. Ważne ze mamy Mistrza świata w szachach :) Nie łapmy się za słowa, nie pora na to i teraz i zawsze. Pzdr.
UsuńGratulacje:-)
OdpowiedzUsuń