środa, 4 czerwca 2014

"Bardzo dobry występ kadrowiczów w lidze francuskiej. Początek superturnieju "No Logo Norway Chess 2014r.!




Do Olimpiady w Tromsoe pozostały dwa miesiące, dlatego, z tym większym zainteresowaniem dokonuję przeglądu naszych "wojsk", jeśli tylko nadarzy się po temu okazja. Wczoraj kadrowicze w osobach: Radka Wojtaszka oraz Grzegorza Gajewskiego, zakończyli rozgrywki ligi francuskiej z wynikami, które mogą napawać optymizmem. Wojtaszek zrobił 8.5 pkt. z 11 partii, Gajewski 7 pkt., więc jeden z poligonów doświadczalnych można uznać za udany. Kolejnym testem, weryfikującym formę naszych reprezentantów, będzie mecz z Węgrami, który odbędzie się za cztery dni w Budapeszcie. Ten mecz pokaże wszystkie mankamenty poszczególnych kadrowiczek i kadrowiczów. Pokaże to, nad czym będzie można jeszcze popracować przed turniejem w Norwegii. Ale czy można w kilka tygodni dojść do ładu ze sobą, korygując niedostatki w grze? Pewnie nie, ale warto przynajmniej wiedzieć, w którym miejscu i czego nie dostaje.

W sumie na sporcie zjadłem zęby i generalnie wiem, jak wygląda rywalizacja, jak się przegrywa i jak się wygrywa. Dlatego nie napiszę tym razem przed Tromsoe, że oczekuję od Polaków tego, czy tamtego, jeśli chodzi o miejsce, wynik. Oczekiwać to ja sobie mogę. Chciałbym tylko gry na maksimum możliwości każdego z kadrowiczów i nie chodzi mi o styl, w sensie ulegania jakiejś niezdrowej pasji. Po prostu chciałbym zobaczyć Polaków oszalałych z pragnienia bycia najwyżej, chcących przełamać złą passę w występach drużynowych.

Ostatnio zdarzyła się sytuacja paradoksalna - otóż, zdobywamy medale indywidualne, a jako drużyna spadamy na odległe miejsce. Myślę, że jedna "deska" jest jeszcze do przykrycia - gdy nie grają dwie szachownice, bardzo trudno (nawet gdy dwóch gra fantastycznie) o dobry wynik. Jestem spokojny, jak na ten moment, o bohaterów niniejszego artykułu. Zastanawiam się, natomiast co zrobił ze swoją formą Bartosz Soćko. Czy już ma kryzys z sobą? Mecz z Węgrami da na to pytanie odpowiedź. Generalnie, nigdy nie mogę być na tego szachistę zły za słabsze występy, bo wiem, że zawsze gra na poziomie swoich aktualnych możliwości. To klasyczny "walczak", ale co zrobić, gdy formy brak? Spokój mojego ducha zakłóca też młody wilczek, Jan Duda. Kapitalna rzecz, że jedzie zagrać do Norwegii, ale to będą dla niego bardzo ciężkie zawody. W sumie chodzi o dobrą, równą formę wszystkich kadrowiczów - tylko wtedy możemy o czymkolwiek rozmawiać.


Ruszył superturniej w Stavanger. W blitzu bezkonkurencyjnym okazał się Wiking, natomiast w klasyku, w pierwszej rundzie, zapunktował tylko Caruana. Turniej się rozkręca i fani szachów nie mogą narzekać na nudę. To co? Znów Wiking wygra kolejne zawody? Jak byście się zapatrywali na tą kwestię?




3 komentarze:

  1. Z tego co zostało napisane na Chessbrains.pl "paka" na Olimpiadę została już przez PZSzach wyznaczona: Wojtaszek, Gajewski, Bartel, Soćko B., Duda. Za kilka dni mamy mecz z Węgrami. Co w sytuacji gdy w meczu z "Bratankami" któryś z naszych zawodników będzie zupełnie bez formy np. (odpukać) przegra wszystkie partie, a Darek Świercz zagra bardzo dobrze?
    Dodatkowo na Chessbrains.pl znalazłem informację, że Bartosz Soćko będzie Kapitanem Reprezentacji: "Na funkcje Kapitana Reprezentacji Polski nominowano – także debiutanta – Bartosza Soćko, którego wspierał będzie – w roli konsultanta merytorycznego – Kamil Mitoń".
    Rozumiem, że do obowiązków Kapitana należy m. in. ustalanie składu i taktyki na konkretne mecze. Hm... Bartosz Soćko będzie sam siebie wyznaczał do gry, ustalał sobie taktykę - dzisiaj mam czarne, to z tym przeciwnikiem gram na remis, a z tamtym gram na wygraną? Kogo spyta Bartosz czy może wziąć zaproponowany przez przeciwnika - siebie? Jak będzie kontrolował przebieg meczu na pozostałych deskach w sytuacji, gdy sam będzie w niedoczasie?
    Kapitan ma w trakcie Olimpiady (w ogóle w trakcie rozgrywek drużynowych) rozliczne obowiązki. Kiedyś o tej robocie, tak powiedział am. Michał Krasenkow: "(...) opracowuję charakterystyki czy też portrety szachowe przeciwników, na podstawie których między innymi doradzam określoną strategię gry oraz wybór tego czy innego debiutu lub wariantu. Służę też bezpośrednią pomocą tam, gdzie mam wiedzę, a także wykonuję część pracy przygotowawczej na zlecenie zawodników. Właściwie pracuję – jako trener albo jako kapitan, trudno to nawet rozdzielić – całą dobę, nie licząc snu. W czasie ostatniej olimpiady dopiero w wolnym miałem okazję pójść do sklepu, ale do miasta już się nie wybrałem – po prostu zabrakło mi sił." Jak to wszystko i jeszcze swoją grę dla reprezentacji pogodzi Bartosz Soćko? Może jednak Kapitanem powinien być Ktoś inny, a nie grający zawodnik?

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
  2. Radek, tak jak i Grzesiek, grał 10 partii i zrobił 7,5/10.

    OdpowiedzUsuń