niedziela, 23 listopada 2014

Król jest tylko jeden! Magnus Carlsen wygrywa przed czasem mecz o szachową koronę z Viswanathanem Anandem!




Nie można rzec, że Ardźuna nie podniósł łuku i nie stanął do walki. Jako prawdziwy kszatrija walczył dzielnie, zaatakował w tej wojnie raz jeszcze, przeszarżował i zginął na polu bitwy. Taka śmierć sromoty nie przynosi. Inny wojownik okazał się lepszy w szachowym fechtunku - najwyższy szachowy tytuł w dalszym ciągu pozostaje w krainie pełnej urwistych fiordów oraz oszałamiających zórz polarnych.

Wielkie talenty są jak samorodki złota. Nigdy nie wiadomo, gdzie się natkniesz na taką perłę, która oślepi cię swoim blaskiem. Norwegia jest szczęśliwa, ale i Indie nie mają powodów do smutku. Anand to wielka postać naszego sportu, pięciokrotny Mistrz Świata wielokrotny Pretendent, żywa legenda. "Vish'y" nie odchodzi w niesławie. Do niego należało wiele lat supremacji - na jego poglądowych partiach uczy się młoda latorośl w każdym zakątku globu. Anand ma wspaniałego następcę, który jako Mistrz Świata jest jeszcze na dorobku - na razie raz zdobył tytuł i tylko raz go obronił z tym samym przeciwnikiem. Nie czas i miejsce, by opowiadać o tym meczu, który był bez porównania bardziej emocjonujący od tego z Chennai. Świetne analizy już pojawiają się na rosyjskojęzycznych portalach - nic tylko wczytać się w to wszystko i wyrobić sobie odpowiedni pogląd. Oczywiście warto zaczekać co o kulisach tego meczu powie Radek Wojtaszek oraz Grzesiek Gajewski. Ależ obaj panowie dostali bombę treningową - dziesiątki, steki godzin w miejscu, gdzie miało miejsce potężne, szachowe trzęsienie ziemi! Ich relacje na pewno wiele wniosą do sprawy.

 Pora pomyśleć, który ze współczesnych jest w stanie realnie zagrozić Wikingowi na szachowym tronie. Kramnik? Too late, proszę Państwa - lata lecą, pojawiają się wahania formy, o których Rosjanin opowiadał niedawno i, które w jakiś sposób próbował tłumaczyć. Kramnik całkiem niedawno mówił, że każdy kolejny "comeback" jest trudniej wykonać. Cóż, entropia, czy jak kto woli czas, nie pozwala artyście grać w nieskończoność tego czystego, wysokiego "C". Nie Kramnik, więc...

 Caruana? Wielu tak uważa i są solidne przesłanki, by uważać go za przyszłego przeciwinika Magnusa. Facet ma diabelnie mocny ciąg na bramkę. Szachy są dla niego czymś więcej niż życiową pasją. Na turniejach podobno tak się wyłącza, że w knajpach siedzi niewiele mówiąc i ciągle o czymś myśli. Przypomniała mi się teraz zabawna anegdotka z naszym wielkim Akibą w roli głównej, gdzie nasz arcymistrz po zjedzeniu obiadu podczas którego ciągle analizował na podręcznej szachowniczce, wyszedł przed lokal, spojrzał na witrynę knajpy, wrócił i zamówił kolejny obiad tylko się dziwił, że mu jakoś ten obiad zdecydowanie mniej smakował ;). Szachy na pewnym etapie to jednostka chorobowa, rodzaj schorzenia (WHO powinna wciągnąć je na swoją listę) to obsesja, z której się już nie wychodzi, także... bądźcie ostrożni ;)! Caruana, tak. I to zdecydowanie. Ależ by się chłopy za tą szachownicą prały! A i wiek po temu, bo obaj są rówieśnikami. W sympatycznego Aroniana, sorry bardzo, ale jakoś nie wierzę. Zobaczymy jak to będzie, czas pokaże co w trawie piszczy. Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za fantastyczne komentarze podczas tego meczu rewanżowego!

Za 2 dni i 26 godzin startuje jeden z najsilniejszych openów: "Qatar Masters Open"! Skład fantastyczny! Nie zapomnijcie kibicować Polakom, bo jedzie ich na ten turniej całkiem pokaźna "paka". Już w tym momencie życzę wszystkim Biało Czerwonym powodzenia!!

13 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Magnusa :-) Któż może mu zagrozić? Za czasów Kasparowa mówiono że jego następca (Kasparowa) ma być Teimour Radjabov. Teimour nie został MŚ ale jest w klubie 2700+. Teraz z racji rankingu i wieku oraz ostatnich wyników godnym rywalem wydaje się Caruana. Myślę jednak, że dominacja Wikinga potrwa dobrych kilka (a może nawet kilkanaście lat) i następnym MŚ zostanie ktoś, kogo dzisiaj nie ma w klubie 2700+. Może to będzie Rosjanin, może Polak (Krzysztof Duda?) ale najpewniej będzie to Chińczyk :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwycięzców się nie sądzi, ale moim zdaniem, Anand bardziej przegrał ten mecz, niż Carlsen wygrał. Proszę zobaczyć, o wygranej w każdej z trzech zwycięskich partii Magnusa, o zwycięstwie decydował gruby błąd Ananda. W drugiej partii czarne miały ciężką sytuację, ale błędne 34. ... h5?? zakończyło partię od razu. W VI partii można było zgrać 26. ... S:e5! z dużą przewagą, zamiast tego słabsze 26. ... a4?, a potem jeszcze 32. ... Gc6? i pozycja posypała się. No i ostatnia, dramatyczna partia: genialne 23. ... b5!! (reakcja Magnusa bezcenna) i zaraz potem błędna idea (po 20 minutowym namyśle) i cała seria słabych posunięć 26. ... Wdb8?!, 27. ... Wb4?, 28. ... c:b4? (zamiast 28. ... a:b4). Zastanawiam się co było przyczyną tego, że Anand nie wykorzystał tych kilku okazji, które sobie pracowicie stworzył? Szkoda, naprawdę mi szkoda tych niewykorzystanych szans Hindusa, być może wtedy zobaczylibyśmy jak gra Carlsen pod presją!
    W komentarzach do historycznego meczu Spasskiego z Fisherem (Rejkiavik 1972) napisano "Spasski nie był gotowy na Fishera!". Można by to dzisiaj parafrazować: "Anand nie był gotowy na Carlsena!". Okazało się, że debiuty i przygotowanie do partii to nie wszystko, dzisiaj w każdej fazie partii trzeba grać mocno, w każdej posunięciu trzeba stwarzać i podtrzymywać ciągłą presję na rywalu. To takie nowoczesne, może nawet "komputerowe szachy XXI wieku", które Mistrz Świata opanował, jak się okazało, znacznie lepiej od rywala.

    Kto następnym przeciwnikiem Magnusa? Czy jest Ktoś, Kto mógłby zmusić Wikinga do najwyższego wysiłku, a może nawet realnie mu zagrozić?
    Zgadzam się Krzysztofem i autorem poprzedniego wpisu: Caruana (!) wydaje się najbardziej odpowiednim rywalem. No, ale trzeba na to zasłużyć, wygrywając eliminacje. Ja jeszcze myślę (pisałem już o tym wcześniej) o pojedynku Carlsen - Rosja, tylko czy dzisiaj Rosjanie dysponują odpowiednim kandydatem: Karjakin? Griszczuk? bo Kramnik ma już chyba najlepsze lata za sobą.
    Nie zapominałbym także o Aronianie, który od kilku lat ciągle jest w czołówce, ale nie może się przebić w eliminacjach. Trochę jak Paul Keres, który sześciokrotnie brał udział w turniejach pretendentów, pięć razy zajął II miejsce (!) i nigdy nie zagrał w meczu o mistrzostwo świata.
    Jak już jesteśmy przy historii, to wypada żałować, że Kasparow i Carlsen minęli się latami. To naprawdę mógłby być fantastyczny mecz, z jednej strony Kasparow, który poświęcał pionki (i figury) za inicjatywę i prowadził genialne ataki, z drugiej Carlsen, który jak sam przyznał ”generalnie wolę brać niż oddawać materiał„ - mogło by być gorąco, no... chyba, że skończyłoby się na "berlinkach" w partii hiszpańskiej :-).

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Według niektórych Anand miał się rzucić na Wikinga, tylko jak? W jaki sposób niech ktoś odpowie? Irytuje mnie to, że z jednej strony czytam na rosyjskojęzycznych stronach wspaniałe analizy, słucham poglądów wielu topowych GM i nikt nie mówi takich bzdur dotyczących fazy debiutowej w tym meczu, czy, że Anand miałby zagrać agresywniej. Tam nikt znając realia nie pisze takich bzdur - jeśli Wiking daje ci tak mały margines błędu to gdzie i jak zaatakować, żeby nie przedobrzyć? Ale co tam Swidler, co tam, Nepomniachtchi, czy wielu innych nie?

      Usuń
    3. Czytam właśnie na stronie Rosyjskiej Federacji Szachowej rozmowę z GM J.Nepomniachtchim 2714 elo, który na bieżąco z Peterem Swidlerem komentowali mecz w Soczi.

      – Насколько Карлсен был хорош в этом матче?

      – Он играл очень сильно, но был далек от своих лучших образцов. В прошлом матче в Ченнае в дебюте он тоже был не очень хорош; по-моему, получал тогда белыми даже менее выгодные позиции. И сейчас Магнус был готов в дебюте хуже Ананда, и хуже, чем мы от него ожидали. Но когда предоставлялась возможность что-то съесть – тут же пасть захлопывалась, и лакомый кусочек отправлялся к Магнусу!
      Cytat ze strony : http://ruchess.ru/news/report/lakomyi_kusochek_dlia_chempiona/

      Anand nie przegrał meczu z powodu debiutu - dostawał obiecujące pozycje itd. przegrał bo słabiej gra w szachy od Carlsena na ten moment. W ostatniej "berlince" zagrał świetnie, gdyby oddał jakość w innej redakcji, gdyby nie zawiodły go nerwy, mogłoby być po Wikingu. Anand poczuł krew po 26..b5 i dostał ładną szansę, kiedy miał zaatakować? Są głosy, że Anand murował, nie grał agresywnie - Na Boga a jak miał grać z Carlsenem? Miał się na niego rzucić? Ktoś, kto coś takiego proponuje, nie zna specyfiki meczów o MŚ. Ta 11 partia pokazała ja ciężko z mistrzem świata przechwytuje się inicjatywę i jak trudno zamienić przewagę w punkt, jak łatwo można nadziać się na kontrę.

      Usuń
  3. Carlsen w tym meczu "chwiał się" co najmniej 3 razy i mogło go to wiele kosztować, gdyby....
    No właśnie gdyby Anand grał bardziej zdecydowanie, wykorzystał szanse jakie mu dano. Ale tak się nie stało. Też czytuje opinie na rosyjskich stronach i nawet Karpow zauważa, że Carlsen mógłby w ogóle więcej pracować na szachami a w szczególności na debiutami.
    Zwycięstwo Carlsena nie wynika w prostej linii z debiutu. Wielu graczy z czołówki podkreśla, że w tej fazie Carlsen ma braki. Ma on olbrzymia energię, gra do końca i jak widać ma wytrzymalszy system nerwowy. Poza tym nie wiadomo jaki był podział ról w obozie Ananda. Kto ustalał ogólna koncepcję gry?
    Czy Anand sam tym sterował. Radek i Grzesiek moim zdaniem się sprawdzili.
    "Znawcy przedmiotu" mówią o pasywnym repertuarze debiutowym Wojtaszka.
    W Batumi , podczas ME miałem zaszczyt poznać MŚ Aleksandra Halifmana i zapytałem go o to. Halifman zaśmiał się gromko i zapytał skąd ja czerpię takie bzdurne poglądy.
    No ale co tam Karpow, Niepomniaszczyj czy Halifman?
    Co oni mogą wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  4. A tutaj ocena samego Kasparowa z serwera: http://www.chess-news.ru/node/17413

    ""Виши был настроен на борьбу, как и должен был. И играл великолепно до зевка 27...Rb4. Вот уж действительно: строить Берлинскую стену способны только русские! Ананд (или Крамник?) с успехом подготовил к партии ..Be6, ..g5. Прекрасен был и ход 23...b5. Но и идея Карлсена Kf3-e4 оказалась блестящей! Магнус также нашел очень сильные ходы 29.Nh5 и 30.f4. И вообще стоит отметить его превосходную игру, ведь это было очень непросто, учитывая нервы в решающей партии.

    Результат матча был более или менее предсказуем. Карлсен сильнее и более стабилен. Подготовка Ананда глубже, но чаще всего он не реализовывает хорошие позиции, получаемые из дебюта"

    W ostatnim zdaniu Kasparow mówi o lepszym przygotowaniu debiutowym Ananda w tym meczu, oraz o tym, że nie wykorzystywał dobrych pozycji po debiucie, ale co tam znowu opowiada Garri Kasparow, nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano właśnie! Tak ocenia stan przygotowania Kasparow a to jeszcze nie jest "leśny dziadek" chyba.
    Przygotowanie było dobre ale zawiódł sam Anand, który nie wykorzystał swych szans. Powiadają, że powinien mieć możliwość zagrania aktywnie . Są szachiści, którzy nie potrafią zmienić stylu gry i zagrać w "nieswoje" szachy. Dla mnie Anand do takich należy. Nie potrafił tego taki Gigant jak Petrosjan. A z oceną to nie przesadzajmy bo przecież i Anand i jego pomocnicy to klasowi szachiści. Nie wiem co ma przygotowanie debiutowe do tego, że Anand "nie docisnął". Zawiodły nerwy czy jakiś inny czynnik? W takim meczu i przy takiej klasie gry waga każdej partii i koloru bierek jest niesłychanie ważna. Można się spierać ale fatalna podstawka w ostatniej partii nie wynikała przecież z wyboru "berlina". Owszem tłumaczył się Anand w partii, gdzie musiał oddać figurę ale kto wie jak pewną ręką zrobić remis z Carlsenam czarnymi.? A Carlsen czarnymi miał też problemy. Łatwo się ocenia, gdy ma się ten "komfort" , że nie trzeba samemu grać.
    Musiała być bardzo nerwowa atmosfera bo Carlsen aż dwa razy pomylił się dość grubo jak na niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie Anand przyjął bardzo dobrą taktykę - ciężar zdobywania punktów zrzucił na białe,.a czarnymi parował. Na przykład Swidler uważa, że nie jest do końca jasne, jak miałby Anand grac czarnymi z Magnusem, który ma taki repertuar, że wszystko potrafi sprowadzić do swoich ulubionych pozycji. Zagrasz Najdorfa - dostaniesz w trzecim 3.Gb5+ zagrasz w drugim 2...e6 to pójdzie 3.g3 potem c2-c4 i tam czarne też nie poszaleją. Gadka typu ostro, aktywnie, przeciwko Magnusowi jest oderwana od realiów - przecież trzeba popatrzeć jak on gra, co on odpowiada i jakie są szanse na to, żeby dostać obiecującą pozycję czarnymi, a to nie jest takie proste. Dlatego Anand chciał wygrywać białymi - i tam dostawał naprawdę dobre pozycje do gry na wygraną. A to, że nie potrafił docisnąć to już inna sprawa.


      Usuń
  6. Jak widać dla szachistów elity światowej nic nie jest oczywiste, dla innych fanów szachów wszystko jest jasne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm Ciekawiło by mnie Panie Krzysztofie gdyby Pan 'porozumował" trochę na temat pomoc, wpływ analiz komputerowych na grę szachistów w obecnym czasie? przyszła mi taka refleksja jak kiedyś grajac w turnieju korespondencyjnym, korzystajac z szachmatnych biuletynów, dostałem w partii angielskiej /chyba rzadko teraz granej?/ dobrą pozycję białymi , gdzie miałem kilkanascie kontynuacji /partii mistrzów/ na wygraną, przeciwnik zagrał nieznane posunięcie i mimo kilku poświęconych dni i nocy nie znalazłem dobrej kontynuacji i szybko przegrałem. Roczarowałem sie do tego debiutu i ciężkich analiz jak i samej gry korespondencyjnej.... dziś byłoby inaczej komputery pomagają znaleźć lepsze ścieżki gry, ale czy nie zabjaja często radości tworzenia??
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komputery na pewno pozwalają znaleźć lepsze ścieżki gry, natomiast szachy korespondencyjne za ich sprawą już dawno straciły swój urok i sens. Teraz to walka na procesory, kto ma lepszy moduł, silniejszy komputer wygrywa. Urok szachów korespondencyjnych dawniej był niemały. Znam osobiscie MP w szachach korespondencyjnych - byłem kiedyś u niego w czasach nazwijmy to "przedkomputerowych", rozłożona szachownica, regały z książkami, ta atmosfera, wie Pan, coś fantastycznego, a teraz buczy komputer, książki nie potrzebne, analizowac można ale nie trzeba. Smutne trochę to wszystko, nie sądzi Pan?

      Usuń
  8. Popatrzyłem na kalendarz FIDE i następny turniej Kandydatów odbędzie się w marcu 2016 r., a po nim dopiero kolejny mecz o Mistrzostwo Świata.

    Pozostaje nam zatem emocjonować się bieżącymi turniejami, w tym pojedynczymi partiami pomiędzy Mistrzem Świata i ewentualnymi pretendentami do korony mistrzowskiej.
    Caruana sprawdzi swoją formę na początku grudnia w 6th London Classic, gdzie zagra z Anandem, Girim, Nakamurą, Kramnikiem, Adamsem.
    A do najbliższego starcia pomiędzy Carlsenem, Caruaną i Aronianem dojdzie w styczniu: 77th Tata Steel Chess (9-25.01.2015 Wijk aan Zee). Skład jest imponujący - poza wymienioną trójką zagrają Giri, So, Vachier-Lagrave, Ding, Radjabow, Iwanczuk, Jobawa, Saric, Hou Yifan, Van Wely. Nie zagra żaden Rosjanin - przypadek? czy ukłon w kierunku Iwanczuka?

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń