sobota, 5 marca 2016

Pozostało pięć dni do Turnieju Kandydatów!


Turniej Kandydatów już na dniach, jak to się mawia. Coraz częściej spoglądam na listę uczestników i nic nie mogę wydumać. Swidler? Hmm.. No, fajny zawodnik, związany z Wielką Brytanią, lubi krykieta, ostatnimi czasy komentuje turnieje i doskonale wywiązuje się z tej roli. Przypomniała mi się teraz pewna anegdotka z nim związana, jednak nie powiem wam już, gdzie ją przeczytałem. Mianowicie Swidler grał partię z Wiktorem Korcznojem. Korcznoj, grający w najlepsze na nosie upływającemu czasowi, strasznie w tej partii zniszczył Swidlera, no po prostu Rosjanin w tym meczu nie istniał. Po zatrzymaniu zegara Swidler powiedział do legendarnego szachisty:"Wiktorze Lwowiczu, gdybym miał teraz czapkę na głowie, zdjąłbym ją przed Wami". Wielki szacunek młodego Swidlera do żywej legendy szachów. O takich, międzypokoleniowych, pełnych szacunku relacjach nigdy za mało rozmawiać, pisać. To towar w naszych czasach coraz bardziej ekskluzywny.
 Czy Swidler zamiesza, włączy się do walki o pierwsze miejsce w moskiewskim turnieju? A Nakamura, o którym jeszcze nie napisałem nawet słowa? Kto wystrzeli z formą, przy którym ze stolików wybuchnie ten gejzer? Jesteście ciekawi? Ja bardzo!!

Anton Guijarro Dawid, młody obiecujący wilczek z Hiszpanii. Zobaczcie jak rankingowo okalecza się na Aeroflocie. Na początek zaliczył "długą roszadę", potem wyszarpał komuś remis. Jest prawie 25 elo do tyłu i teraz pewnie zacznie się odrabianie strat, choć na siłę nie da się tego robić.

 Na tym turnieju pada dużo remisów, często bez walki. Dziś, na ten przykład, wzięli sobie wolne Grachev z Inarkiewem. Jedenaście posunięć, deska siódma, tuż za Mateuszem Bartlem, który gra arcyzajmujący pojedynek ze Zvjaginsevem. Panowie sobie odpoczywają, po prostu. A w partii Matiego ciekawie. Polak ma piechura i na moje oko białe nie mają za niego nawet cienia rekompensaty. Pozycja niestandardowa, jest wiele taktyki, czyli to, co bardzo odpowiada naszemu arcymistrzowi.

Nasi muszą wygrywać, remisy powodują stopniową erozję zarówno rankingu jak i zajmowanych miejsc. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala i to też jest druga prawda. Darek Świercz toczy bardzo ciężkie mecze, a jego przeciwnicy są do tych spotkań doskonale przygotowani. W takich grach niezwykle trudnym jest zamiana pozycji równych na wygrane. Na czymś takim zna się doskonale pewien Norweg, który pewnie parzy już kawę i szykuje się do szczegółowej obserwacji zbliżającego się Turnieju Kandydatów. Nasi są w szerokiej czołówce (poza Bartoszem Soćko) i w każdej chwili mogą znaleźć się na samym szczycie. Jest dobrze. Z umiarkowanym optymizmem spoglądam w przyszłość.


1 komentarz:

  1. To turniej bez wyraźnego faworyta - bedzie sie ogladalo. Jak juz bym musial to postawilbym na Nakamure. Oczywiscie nie zmienie zdania i uwazam ze dla Carlsena najbardziej niewygodnym przeciwnikiem bylby Giri (problem w tym ze On tego turnieju kandydackiego nie wygra ze wzgledu na swoj zachowawczy sposob gry). Czarnym koniem tego turnieju moze byc Karjakin.

    OdpowiedzUsuń