sobota, 9 lipca 2016

W Warszawie ruszyła kolejna edycja festiwalu Miguela Najdorfa! Na czele listy startowej Kacper Piorun - 2685 elo!


Wakacje, to czas, w którym pasjonaci szachów podróżują po Polsce, biorą udział w wielu openach, rywalizując łączą sport z wypoczynkiem. Na tym bogatym turniejowym firmamencie warszawski festiwal Miguela Najdorfa (wolę bliższą Polakom wersję: Mieczysława Najdorfa) zajmuje miejsce szczególne. Jest to bardzo mocny open, który rokrocznie gromadzi rekordową liczbę uczestników. Nasze szachistki i szachiści mogą, za stosunkowo niedużą kwotę sprawdzić się w rywalizacji z naprawdę silnymi arcymistrzami. Uważam, że nie ma co wybrzydzać, dyskutując o tym, jak powinien wyglądać skład w "Najdorfie", wyliczając kto tutaj powinien grać, a nie gra. Ten skład, który jest, to wystarczająco interesująca mieszanka silnych arcymistrzów z Polski, krajów ościennych, mamy tutaj wielu utalentowanych juniorów, są też młode juniorki, nasi kadrowicze i kadrowiczki itd. Ten tort ma wiele smaków, więc można wybierać sobie do woli i każdy kibic powinien oglądać ten turniej z dużą satysfakcją. Tak właśnie jest ze mną - jakiś czas nie odzywałem się, gdyż byłem w miejscach, w których było bardzo trudno o zasięg. Zresztą nie będę owijał w bawełnę: nawet gdybym mógł pisać, nie zrobiłbym tego, gdyż chciałem odzyskać nieco pisarskiej świeżości.

Zobaczmy, więc co tam za nazwiska są w tym kapitalnym openie i co może nas kibiców, szczególnie zainteresować. Z szachistów zagranicznych na uwagę zasługuje Gata Kamski, który jakiś czas temu na jednym z serwisów ujawnił dość sensacyjny kawałek ze swojego życia, mianowicie opowiedział o swoim, trwającym lata mocnym uzależnieniu od gier komputerowych. Prawdopodobnie właśnie ta przypadłość nie pozwoliła mu utrzymać się zbyt długo w ścisłej czołówce światowej.

Grają nasi kadrowicze, lecz nie wszyscy. Kacper Piorun otwiera listę startową, jest więc w pozycji dla siebie nowej - występuje w roli faworyta. Ciekawe, czy utrzyma deskę oraz czy zrobi kolejny krok w kierunku wymarzonego miejsca w klubie 2700 +. Zostało mu kilkanaście oczek elo. Jeśli myśli się o tym, że jest do przekroczenia jakaś bariera, zrobić to trudniej, jeśli gra się jakby nigdy nic, zasadniczo łatwiej brać różne przeszkody. Mając jednak taki ranking, raczej trudno nie myśleć o tym, jak niewiele zostało, by zawitać do tego, cokolwiek inni na ten temat myślą, elitarnego grona. Nie chciałbym was wprowadzić w błąd ale zdaje się, że na stare lata J.G. Zuniga z Peru jakoś tak niedawno sforsował tę zaklętą cyfrę "2700", obwieszczając o tym szachowej społeczności na świecie. Każdy, no bez wyjątku każdy pragnie przeskoczyć ten próg, a jak to jest ważne dla szachistów, świadczą o tym ich emocje i spontaniczne reakcje, gdy uda im się, choćby na krótko zagościć w tej wąskiej społeczności. Swoją drogą nasi kadrowicze jadąc do Baku za dwa miesiące, mając w swoim składzie dwóch zawodników z 2700 +, oraz dwóch zbliżających się do tego miejsca stanowiliby z rankingu naprawdę groźny team. Wielu zespołom na pewno robiłoby się nieswojo, gdyby ich los splatał się z losem Polaków.

W Najdorfie gra dobrze znany w Polsce Igor Kowalenko, szachista, co nie wszyscy wiedzą, ukraiński, reprezentujący od kilku lat Łotwę. Gra niezwykle aktywny na mediach społecznościowych oraz na arenach szachowych całego świata Brazylijczyk Aleksander Fier. Nie chciałbym was zanudzać tą wyliczanką, która może być bardzo długa. Przyznam, że z wielką przyjemnością analizowałem całą listę startową do samego końca i praktycznie co pozycja odnajdywałem ciekawe nazwisko, interesującego zawodnika lub zawodniczkę. No, więc komu zostanie wysłane zlecenie przelewu głównej wygranej, a komu te zawody kompletnie nie wyjdą? Który z zawodników młodego pokolenia skutecznie włączy się do walki o najwyższe miejsca? Pytań jest bardzo wiele. Dlatego z dużym zaangażowaniem oraz z niemałą ciekawością będę zasiadał w godzinach popołudniowych aby śledzić transmisję z "Najdorfa". Po pierwszej rundzie, maksymalnie drugiej, zostanie oddzielone ziarno od plew i zacznie się gra konkret. Czekam na kolejne rundy licząc na udany start sportowców z Polski.


9 komentarzy:

  1. Panu J.G. Zunidze brakuje jeszcze na chwilę obecną 0,2 oczka, by osiągnąć granicę 2700 elo. Oczywiście nie umniejsza to jego poziomu w tym wieku - bardo mało szachistów mających tyle lat, może pochwalić się takim rankingiem ;)

    Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. PS.: Obecny rekord Pana J.G. Zunigi wynosi 2699 elo i pochodzi z ostatniej listy rankingowej ;)

    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex - na live wcześniej nieco ciut ciut przekroczył 2700 teraz ma tak jak mówisz tyle, ale gdzieś gra i pewnie znów wskoczy na 2700 plus. Poza tym Julio Granda Zuniga to gigant nie ma co się o to spierać, no nie?;)

      Usuń
    2. To, że gdzieś już kiedyś przekroczył na live 2700, to mi akurat niestety w takim razie umknęło - wierzę na słowo ;) A co do wielkości Zunigi, to jest to i dla mnie kwestia absolutnie bezdyskusyjna. Opierając się na stronie 2700chess.com w jego wieku na tym poziomie jest tylko kilku: Bareev, Smirin, Gelfand, Dreev i Ivanchuk - do "młodszych" roczników już nie chcę sięgać, bo w trzy lata na tym poziomie może się bardzo dużo wydarzyć, co widać chociażby po Kamskim, który wyleciał ostatnio z pierwszej setki, w sumie nawet nie zauważyłem kiedy.

      Alex

      Usuń
    3. Kamski wyleciał z setki, o ile się nie mylę, dokładnie dzisiaj - za sprawą remisu z Damianem Lewtakiem. Jeszcze wczoraj był na dziewięćdziesiątym-którymś miejscu.

      Michał B.

      Usuń
    4. Z setki co oznacza zmierzch jego kariery - Kamski to kawałek historii szachów, w sumie mógł jeszcze wiele grać na top poziomie, jest kilku mocnych oprócz Gaty, którzy zaczęli grac w szachy dla czystej przyjemności, choćby Sasza Morozewicz, którego urzekła gra w Go.

      Usuń
    5. Jak już mowa o rankingu live, to warto zauważyć, że dzięki dobremu początkowi w memoriale (trzy zwycięstwa) do setki wrócił Mateusz Bartel - miejmy nadzieję, że ten stan utrzyma się do końca turnieju.

      Powrót Mateusza oznacza, że przynajmniej chwilowo mamy w tej setce aż 4 zawodników (Wojtaszek, Piorun, Duda i Bartel). Nie śledzę list FIDE na tyle regularnie, by móc "od ręki" odpowiedzieć na pytanie - czy podobna sytuacja miała już miejsce kiedykolwiek w rankingu oficjalnym?
      Może ktoś wie?

      Michał B.

      Usuń
    6. Z tego co mi wiadomo, to jeszcze nigdy - jakiś czas temu była sytuacja, że było trzech naszych zawodników: Wojtaszek, Duda i Gajewski, ale czterech, to chyba jeszcze nigdy się nie zdarzyło. Brakuje mi w setce jeszcze Darka Świercza - wtedy to już w ogóle byłoby super, cała kadra w topie. Ale dużo mu nie brakuje. Mam nadzieję, że po zakończeniu studiów ponownie wróci do gry i poczyni kolejny progres.

      Przy okazji, warto zauważyć, że Kacprowi Piorunowi na liście live brakuje jeszcze tylko dziesięciu oczek do przekroczenia bariery 2700. JKD również konsekwentnie napiera w tym kierunku swoimi turniejami - ciekaw jestem, kiedy zobaczymy na liście FIDE tych zawodników powyżej magicznego pułapu.

      Alex

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że niezbyt dawno w setce live przez krótki okres byli Wojtaszek, Duda, Świercz i Bartel. Chwilkę przed "erą Pioruna".

    OdpowiedzUsuń