poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Polacy ruszają na podbój Baku!


Długo szukałem właściwego tekstu, który choć w niewielkim stopniu byłby w stanie oddać urodę stolicy Azerbejdżanu. Wreszcie zagubionemu w stercie książek przyszła na pomoc Swietłana Aleksijewicz, białoruska pisarka, która w 2015 roku została uhonorowana literackim Noblem. Myślę, że poniższy cytat znacznie bardziej przypadnie do gustu naszym kadrowiczkom, choć, kto wie co tam komu w duszy gra. Myślę też, że nasze szachistki znajdą w turniejowym zgiełku czas, choćby w dniu wolnym, na spacer brzegiem morza, mam też nadzieję, że będą wtedy w doskonałych nastrojach. Przeczytajcie ten krótki, choć bardzo ładny akapit.


O Romeo i Julii...
tyle że nazywali się Margarita i Abulfaz


Margarita K. - ormiańska uciekinierka, 41 lat

Oj! Ja nie o tym... Nie o tym chciałam... Wiem co innego...
Do tej pory śpię z rękami zarzuconymi za głowę, to przyzwyczajenie z czasów, kiedy byłam szczęśliwa. Tak kochałam życie! Jestem Ormianką, ale urodziłam się i wychowałam w Baku. Nad brzegiem morza. Morze... moje morze! Wyjechałam, ale kocham morze; ludzie i cała reszta mnie rozczarowali, kocham tylko morze. Często mi się ono śni - szare, czarne, fioletowe. I błyskawice! Błyskawice tańczą razem z falami. Kochałam patrzeć w dal, patrzeć, jak wieczorem opada słońce, pod wieczór jest takie czerwone, że wydaje się syczeć, kiedy zanurza się w wodzie. Kamienie rozgrzane w ciągu dnia, ciepłe, jak żywe. Lubiłam patrzeć na morze rano i w dzień, wieczorem i w nocy. Nocą pojawiały się nietoperze, a ja bardzo się ich bałam. Śpiewały cykady. Niebo pełne gwiazd... Nigdzie nie ma tylu gwiazd... Baku to moje najukochańsze miasto. Najukochańsze, cokolwiek by się działo! We śnie często spaceruję po Ogrodzie Gubernatorskim i Górnym Parku... Wchodzę na mury twierdzy... I ze wszystkich stron widać morze - statki i wieże wiertnicze... Z mamą lubiłyśmy wstępować do czachajny i pić czerwoną herbatę. (W oczach ma łzy). Mama jest teraz w Ameryce. Płacze i tęskni. A ja w Moskwie. 


                                                                                                        Swietłana Aleksijewicz

                                                          "CZASY SECONDHAND Koniec czerwonego człowieka"

                                                                                                                  Wydawnictwo Czarne

                                                                                                                             cytat str. 329



Wasilij Iwanczuk, bardzo interesująca osobowość, powiedział w jednym z wywiadów, że lubi patrzeć na morze, gdyż to go uspokaja oraz, że najbardziej tego potrzebuje, gdy przegra turniejową partię. Wtedy, gdy warunki okazują się sprzyjające, siada na parapecie okna i patrzy na fale, które obmywają brzeg. Wywiady z legendą ukraińskich ale i światowych szachów pamięta się długo. Iwanczuk to osobowość niepospolita i prawie zawsze zaskakuje. Na tej Olimpiadzie nie zobaczymy lidera szachistów zza wschodniej granicy ponieważ zagra w warcaby w polskim Karpaczu! Chciałoby się powiedzieć - Ot, cały Wasilij Iwanczuk!

Organizatorzy turnieju w Azerbejdżanie nie szczędząc pieniędzy ani wszelkich wysiłków, postanowili zorganizować najlepszą Olimpiadę w historii. To wyzwanie nie lada, a odpowiedź na pytanie, czy udało im się zrealizować swoje zamierzenia, dostaniemy w kilka dni po zakończeniu tego ogromnego przedsięwzięcia. Wszystko wyjdzie w ocenach arcymistrzyń i arcymistrzów, którzy mają w zwyczaju zdawać relację ze swojego pobytu. Jest nawet specjalna skala od 1 do 10 - ciu, za pomocą której szachiści tuż po Olimpiadzie mogą dość precyzyjnie ocenić zawody od strony organizacyjnej.

Szukam wszędzie, na niebie i ziemi znaków, wskazujących na to, że ta olimpiada będzie przełomowa jeśli chodzi o nasze zespoły, że nastąpi to tak długo oczekiwane przełamanie, że Polacy dokonają rzeczy niemożliwej. Sport rządzi się prawami, które nie są ścisłe - na przestrzeni dziejów znana jest ćma przypadków, gdy Dawid kładł na ziemię Goliata. Sport jest przede wszystkim nieprzewidywalny, nie ma żadnego algorytmu, którym można się posługiwać przy przepowiadaniu wyników przyszłych pojedynków. Firmy bukmacherskie mają się świetnie, a ludzie zostawiają w punktach dziesiątki tysięcy złotych rzadko wyciągając kapitał większy od zainwestowanego. Sport to przede wszystkim gra, a o grze mówi teoria gier. Jeszcze nic się nie zaczęło, wszystko jest możliwe i to mnie cieszy najbardziej. Te karty zostaną niebawem zapisane. A jakimi zgłoskami? Właśnie nie wiadomo i to powoduje u mnie gdzieś poniżej splotu słonecznego lekki ucisk.

Po zgrupowaniu w Spale udało mi się porozmawiać z Radkiem Wojtaszkiem, który w związku ze zbliżającą się Olimpiadą powiedział do mnie krótko: "Będzie dobrze". I na tych dwóch słowach Radka Wojtaszka chciałbym się do rozpoczęcia turnieju oprzeć.

Moje życzenia dla naszych drużyn są łatwe do rozszyfrowania. Obu zespołom życzę wspaniałego występu, który zostanie zapamiętany na lata. Czas ucieka i gdy kiedyś zabraknie sił warto mieć do czego wracać myślami, pomyślcie o tym. Jak nie teraz to kiedy?? Walczcie dla siebie, walczcie dla kibiców jak przystało na Reprezentację Polski!! Sukcesu, sukcesu i jeszcze raz sukcesu na Olimpiadzie w Azerbejdżanie!!


11 komentarzy:

  1. Wspaniale, że rozgrywki jeszcze się nie rozpoczęły więc z radością możemy powtarzać "będzie dobrze" a jak figury pójdą w ruch wrócimy do szarej rzeczywistości...

    Drogi Krzysztofie ciiiii nie rozbudzaj oczekiwań i nadziei.

    Pierwsza dziesiątka to będzie naprawdę dobry wynik (+/- 2 miejsca względem numeru startowego jest po prostu ok!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!
    Z całego serca kibicuję polskim reprezentantkom i reprezentantom na olimpiadzie. Oby morskie fale poniosły nasze drużyny do nieograniczonych sukcesów, a Polki i Polacy natchnieni duchem "Garrika" w Baku włączyli się do walki o medale.
    Pozdrawiam :)
    Radek

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyłączę się do życzeń Radka w fajnej formie złożone. Niepokoi mnie forma Moniki Soćko, która grała w Polanicy i tam sporo oczek rankingowych zgubiła. Przegrała "tylko" jedną partię. Mam nadzieję, że coś tam sobie szlifowała i mój niepokój jest nie na miejscu. Nie oglądałem jeszcze Jej partii, więc trudno cokolwiek więcej mi powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też oglądałem występ Moniki i można myśleć różnie - albo jest przetrenowana, bo jak ją znam na pewno starał się dobrze przygotować, albo gorsza wersja, po prostu jest bez formy i to byłoby bardzo źle. Pożyjemy, zobaczymy! Jedno co wiem na sto procent to to, że Monika da z siebie wszystko w Baku i za to bardzo ją cenię.

      Usuń
  4. Olimpiada ! Olimpiada to naprawdę przemawia do wyobraźni, dawno temu czytałem wspaniała książkę "Olimpiady szachowe" byłem pod wrazeniem polskich sukcesów tuż przed wojną, aż tak wysoko notowanych szachistów nie mamy obecnie ale cała reprezentacja jest na fali wzrostu, więc nadzieja ogromna, jeśli każdy wyjdzie na nawet małe "plusy" to będzie fantastycznie, poza tym można też śledzić walkę o "małe' medale na poszczególnych szachownicach, ale nie ma co ukrywać najważniejsza jest drużyna! Osobiście chciałbym by Polacy grali tzw. górą spotykali się z dobrymi zespołami, a końcowy wynik nie był wynikiem szczęścia, w ostatniej rundzie zdobytymi punktami, lecz wynikiem całego dobrego turnieju. To bardzo wyrównany zespół i jeśli będzie w formie i w dobrym zdrowiu /bez jakichkolwiek dolegliwości aklimatyzacyjnych czy żołądkowych/ to na pewno powalczy o pierwszą szóstkę !! Czego Panom życzę. O Paniach nie napisze bo są zagadką i jak to każda kobieta zmienną jest.....Ale życzę podobnych do Panów sukcesów !!
    tzbych

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do znaków na niebie i ziemi, to jeśli minie pamięć nie myli, to dwa lata temu Chińczycy, tak jak my teraz, mieli na Olimpiadzie siódmy numer startowy i tę Olimpiadę wygrali. A jako, że od dawna nie mieliśmy tak dobrej drużyny, to wnioski nasuwają się same ;)

    Alex

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, przed II WŚ Polska była potęgą szachową. Niedawno czytałem książkę: Arcymistrzowie. Złota era polskich szachów autora Stefana Gawlikowskiego, gorąca polecam, oby nasze obie Reprezentacje nawiązały do przedwojennych tradycji i przywiozły z Baku medal (kolor niewazny, oczywiscie gdyby bylo to złoto to byłoby fenomenalnie!).
    Z tejze ksiazki dowiedzialem sie ze olimpiada w Buenos Aires w 1939 rozpoczęła sie 1 wrzesnia a wiec w dniu agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę. Jaki stres i niepokoj musieli przezywac nasi Olimpijczycy z Mieczysławem Najdorfem na czele? Mimo niesprzyjających warunków Polacy wywalczyli srebro!, wygrali Niemcy - jak dobrze pamiętam choć mogę się mylić to chciano chyba Niemców wyrzucic z Olimpiady. Niektórzy Polacy po skonczonym turnieju wrocili do Polski, inni jak arcymistrz Najdorf zostało w Argentynie. Jeszcze raz polecam przeczytac ksiazke pana Stefana Gawlikowskiego o losach naszych polskich szachistow dwódziestolecia miedzywojenngo.
    Pozdrawiam, Szachista


    OdpowiedzUsuń
  7. *DwUdziestolecia oczywiscie :-)
    Pozdrawiam Szachista

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początek (na rozgrzewkę) Irak:
    Ismael, Namir Mohammed Ismael (2161) - Wojtaszek
    Duda - Mohammed, Zozek Salah Mohammed (2251)
    Salih, Akar Ali Salih (2302) - Bartel
    Swiercz - Abdulwahhab, Ahmed Abdulsattar A (2236)
    Myślę, że o tym, że Kacper nie gra zadecydowało... losowanie,
    chociaż myślałem, że dzisiaj nie zagra Radek (podobnie jak Kramnik,
    Caruana, MVL, Carlsen).

    Panie z Kirgistanem (a może z Kirgizją):
    Zawadzka - Samaganova, Alexandra (2048)
    Omurbekova, Diana (1868) - Szczepkowska-Horowska, Karina
    Kulon - Alymbay Kyzy, Aizhan (1913)
    Zairbek kyzy, Begimay (1836) - Wozniak
    Tutaj ważne jest, żeby dobrze rozpoczęły Klaudia i debiutantka Mariola Woźniak,
    Monika Soćko i tak w następnych rundach będzie musiała wziąć "na klatę" najmocniejsze rywalki.

    No to zaczynamy!

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego nikt nie wspomina o Joannie Worek? Tajemnica jakaś, czy dziennikarze do... luftu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Polki i Polacy wygrywają po 4 do zera jak wiekszosc notowanych druzyn. W drugiej rundzie tez pewnie trafimy na slabszych rywali i rywalki - prawdziwa gra zacznie sie od rundy 3.

    OdpowiedzUsuń