wtorek, 18 kwietnia 2017

IME kobiet w Rydze - po siedmiu rundach Soćko i Zawadzka bardzo blisko liderek!


Do końca turnieju mistrzowskiego kobiet w stolicy Łotwy, Rydze, pozostały tylko cztery, decydujące rundy. Mawia się, że w turniejach szwajcarskich i tak o wszystkim przesądzają ostatnie trzy rundy, reszta jest tylko wypracowaniem dogodnej do strzelenia bramki, sytuacji. To właśnie osiągnęły Monika Soćko oraz Jola Zawadzka, których sytuacja jest wciąż otwarta - do liderującej czwórki z Dzagdnidze na czele mają pół punktu straty. Dziś mamy dzień przerwy, który trafia się w samą porę, można odpocząć, oderwać się na moment od rywalizacji, a przede wszystkim dobrze przygotować do przeciwniczek. Jola z Moniką mają w rundzie ósmej rywalki bardzo silne i nie trudno się domyślić, że dojdzie do bardzo ostrych starć. Miejmy nadzieję, że nasze będzie na wierzchu!

Pozostałe nasze reprezentantki grają dużo gorzej:


SNoNameRtgFED1234567Pts.Rk.Rp
9GMSocko Monika2462POL1011½1½5,0142503
15WGMZawadzka Jolanta2449POL1½1½½½15,0172465
27IMSzczepkowska Karina2414POL½01½1½03,5862210
57WIMWarakomska Anna2343POL1½0101½4,0492352
89WIMKantane Anna2230POL01010114,0612248
90WGMToma Katarzyna2229POL0½1½0½13,5902157


Karina Szczepkowska zajmuje bardzo odległe miejsce i to nie jest jej turniej. U Kasi Tomy widać brak rozegrania, jeszcze na dobry wynik mają szanse Anny, Warakomska oraz Kantane. W końcówce turnieju na pewno będzie bardzo ciekawie. Szachistki z całą pewnością zechcą bardziej ryzykować, bo remisy są niemile widzianymi gośćmi. Przede wszystkim liczę na świetny finisz Zawadzkiej, która jeszcze w Rydze nie przegrała, oraz Soćko, która rzadko kiedy schodzi poniżej swojej klasy gry.

Kacper Piorun zeserwował przede wszystkim sobie, ale i kibicom nie turniej, a "Koszmar z Ulicy Wiązów". Po pewnym czasie wyłączyłem się i już nie oglądałem. Nie dało się. W końcu są pewne granice, ale przede wszystkim trzeba się też szanować. Nie chcę nic pisać nie wiedząc czegoś więcej, bo łatwo coś niezobowiązującego powiedzieć nie znając faktów, przyczyn tak słabego występu. No bo gdzie może leżeć przyczyna, że  facet wygrywa jakby nie było silną kołówkę w Polsce, by za kilka dni zagrać coś z gatunku sennego koszmaru? Jeśli jest jakaś jasno określona przyczyna zewnętrzna np. choroba, gorączka, długo utrzymująca się biegunka itd, to wtedy nie ma o czym rozmawiać. Jeśli nie ma takiej przyczyny zewnętrznej, to naprawdę jest coś bardzo nie tak. Warto poczekać z wyrobieniem sobie zdania w tej sprawie, bo coś mi się nie chce wierzyć, że bez jakiejś konkretnej przyczyny można zagrać tuż po sobie tak różniące się od siebie turnieje.

Tymczasem za trzy dni Radek Wojtaszek skrzyżuje oręż z So, Kramnikiem i resztą piekielnie silnej paki w Shamkir. Zapowiada się kawał fantastycznych zawodów i już teraz zapraszam was do wspólnego komentowania na mojej stronie. To kolejna szansa i duże wyzwanie przed Radkiem Wojtaszkiem, któremu ostatnio ranking stopniał do "zaledwie" 2729,7 elo. Zobaczymy czy nasz arcymistrz będzie w stanie włączyć się do walki o wysokie miejsca, czy będziemy świadkami czegoś odwrotnego. Kibicujemy Polkom oraz Wojtaszkowi. Ten zimny, rzekłbym zimowy koniec kwietnia ma szansę stać się naprawdę gorący, czego sobie oraz wam, kibicom, życzę.


4 komentarze:

  1. Już czas był wielki, żeby się nowy wpis pojawił :) Nasze arcymistrzynie są rzeczywiście "przyczajone" na dobrych pozycjach i ... wszystko może się zdarzyć! Trzeba kibicować. Pani Alina K. reprezentuje co prawda Rosję ale trzeba pamiętać, że jest żoną Radka Wojtaszka, czyli tak trochę już Polką. Tak czy inaczej będzie się pojawiać w polskiej sferze szachowej ... i bardzo dobrze. Im będzie tam więcej, gęściej, tym większe szanse na podniesienie poziomu szachowego.Natomiast co do występu GM Kacpra Pioruna ... nie da się grać cały czas dobrze. Trudno będą straty, będzie co odrabiać. A co ma powiedzieć taki Magnus Carlsen, który wczoraj zremisował z kobietą i jest cały punkt za Hou Yifan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to trzeba zaznaczyć, że zremisował z Hou Yifan dość szczęśliwie :)

      Usuń
  2. Monika Soćko 3 po 8 rundach. Podoba mi się, że w każdej partii gra o pełną pulę. Nie to co Anna Muzychuk z remisami w 13 posunięciu...Jednak reszcie naszych do Moniki sporo brakuje, a szkoda, bo jest wyraźnie najstarsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. M.Soćko dobrze gra (jest 4ta) i w nagrodę w 10 rundzie spotka się z liderką po 9ciu rundach Dzagnidze 2528. Takie zalety "szwajcara". Im lepiej grasz tym mocniejszych masz przeciwników...

    OdpowiedzUsuń