czwartek, 31 sierpnia 2017

Za kilka dni Wojtaszek, Duda i Piorun rozpoczynają zmagania w Pucharze Świata!!


A dokładnie w niedzielę o godzinie 15.00 czasu lokalnego (w Polsce o godzinie 13.00) trójka naszych reprezentantów rozpocznie rywalizację w najważniejszym i, chyba najbardziej emocjonującym turnieju roku, Pucharze Świata. Tym razem gospodarzem zawodów są Gruzini, a turniej odbędzie się w stolicy Gruzji, Tbilisi.

 Wczoraj udało mi się porozmawiać przez chwilę z Radkiem Wojtaszkiem, którego zastałem na czynności pakowania walizek. Puchar Świata - to turniej specyficzny - o czym może świadczyć właśnie... podróżny bagaż! Otóż, jadąc na ten turniej, trzeba się liczyć z tym, a właściwie wierzyć w to, że zostanie się tam możliwie jak najdłużej, nawet kilka tygodni. W tym czasie dojdzie, co naturalne, do częstych zmian garderoby, stąd czasochłonny proces pakowania dużej liczby ubrań na zmianę. Może się jednak zdarzyć, że z zupełnie nie wyeksploatowaną zawartością walizki, w posępnym nastroju, zawodnik po dwóch dniach będzie zmuszony zamówić taksówkę na lotnisko (rzeczywistość doskonale znana tenisistom ziemnym). Tak też się stanie - po dwóch, trzech dniach, połowa ze 128 uczestników turnieju pożegna się z turniejem. Puchar Świata dlatego jest tak ekscytujący, ponieważ jest w pewnym stopniu loteryjny. Sama specyfika podejścia do dwumeczu klasykiem różni się znacznie od strategii przyjmowanej przez szachistów w "szwajcarach". Zdarza się nierzadko, że arcymistrzowie z premedytacją zrzucają ciężar walki o awans do następnej rundy na dogrywki grane tempem przyspieszonym. Po prostu omija się dwie klasyczne partie fiksując szybkie remisy, w krótkich, mało medialnych partiach. Robią to ci, którzy czują się mocni w rapidach i blitzu. Z kolei "klasycy" chcą ograć rywala w partiach długich, zyskując dzięki temu jeden dzień odpoczynku, przewidzianego na dogrywki. To przyjemne uczucie mieć już załatwiony awans i spoglądać z boku na przyszłego przeciwnika, który się "dogrywa". Umiejętność szybkiego przestawienia się z tempa długiego na szybkie to bardzo istotna umiejętność w tego typu zawodach. Puchar Świata to taki spacerek po polu gęsto usianym minami - jeden nierozważny krok i... buum! Wracasz do domu z poczuciem niespełnienia...

Porozmawiałem więc chwilę z Radkiem Wojtaszkiem, który prawie w każdej naszej rozmowie opowiada o głodzie szachów, o treningu, że mogłoby go być jeszcze i jeszcze więcej. Jestem pełen podziwu dla tego człowieka -  to rzadko spotykane być tak oddanym swojej dyscyplinie. Radek Wojtaszek jest dobrej myśli i trzeba nam jego słowa wziąć za dobrą monetę. Fakt faktem, zarówno Radek Wojtaszek jak i Jan Krzysztof Duda na lidze hiszpańskiej nie zagrali oszałamiająco, ale to był turniej na rozegranie. Nie widzę większego sensu w wyciąganiu z tych kilku partii jakichś daleko idących wniosków. Zwykle tak bywa, że w ostatnie dni tuż przed ważnymi zawodami pojawia się zmęczenie spowodowane przetrenowaniem. Potem, wedle zasady Botwinnika, powinno się zwolnić (szachowy detoks powinien trwać około dwóch tygodni)  aby odzyskać świeżość. To Puchar Świata jest tutaj kluczową imprezą, a nie mało znacząca liga.

Już teraz zapraszam was w najbliższe, niedzielne popołudnie do komentowania i kibicowania trójce naszych reprezentantów. Emocji nie zabraknie! Pojedynek Kacpra Pioruna z grającą coraz silniej Hou Yifan będzie w tym dniu prawdziwym szlagierem!

Piszecie do mnie, że mało się odzywam, że częstotliwość moich felietonów niebezpiecznie zmalała. To prawda, taki mam rytm - często korzystam z przywileju milczenia. W tych czasach to prawdziwy luksus. Teraz każdy w każdej bez wyjątku kwestii jest ekspertem, wszyscy na wszystkim doskonale się znają, u mnie jednak nie wygląda to tak prosto - z latami coraz bardziej u mnie pewne jest, że coraz mniej jestem wszystkiego pewien, ot, taki dziwny paradoks. Dlatego nieraz przychodzi mi na dłużej zamilknąć.

Warto też zwrócić uwagę na niewątpliwy sukces naszych juniorek na DMEJ w Rymanowie-Zdroju, fantastycznego duetu: Oliwii Kiołbasy (MUKS Stoczek 45 Białystok) i  Anna Kubickiej (KSz Hetman Katowice), które zdobyły w świetnym stylu złoty medal! Gratulacje!!

 Jestem zdania, że nasze kadrowiczki za jakiś czas będą miały godne następczynie, sądzę, że rozegra się pomiędzy nimi a młodszym pokoleniem fascynująca rywalizacja o miejsca w kadrze narodowej. Szachy kobiece w Polsce jakoś nie spędzają mi snu z powiek, myślę, że tutaj za jakiś czas dojdzie do płynnej zmiany pokoleniowej. Tymczasem nasi juniorzy zaliczyli po raz kolejny totalną klapę, nie nawiązując równorzędnej walki ze swoimi przeciwnikami z innych państw. Pierwszy polski juniorski garnitur na siedem meczy był w stanie wygrać zaledwie jeden, z drugim zespołem Słowacji. Na 28 rozegranych, ten zespół wygrał zaledwie osiem partii! Lepsza była Polska IV, której udało się wskoczyć na dziesiąte miejsce. Generalnie juniorzy są poza grą, jest coraz gorzej, wyniki, niestety, nie kłamią, choć przekaz na stronie związkowej był dość lekki. Chłopaki robią sobie słitfocie, są tak zadowoleni ze swojego występu jakby dopiero co zeszli z podium, trenerzy uśmiechnięci, działacze również pełni humoru z dyżurnymi uśmiechami na twarzach. Nie psujmy tej sielskiej atmosfery, jest fajnie. Szkoda jednak, że świat już dawno nam uciekł i zniknął za najbliższym zakrętem.

Czekamy na start Biało-Czerwonych. Jak oceniacie drabinkę Polaków oraz ich szanse w Pucharze Świata?


20 komentarzy:

  1. Głównym sponsorem juniorów są ich rodzice i dlatego proponuję aby wszyscy którzy ich krytykują delikatnie mówiąc już tego nie robili, a powinni krytykować Polski Związek Szachowy, że prawie nic nie robi. Bardzo ładnie pan prezes pozuje do zdjęć przypisując sobie sukces juniorek. Brawo panie prezesie początek ma pan świetny ale w branży fotograficznej a nie menadżerskiej.

    Pozdrawiam,
    Karol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol, uważam, że jesteś nieobiektywny. Obecny prezes, Adam Dzwonkowski, zarządza od kilku tygodni. Problem obniżania się poziomu gry naszych juniorów ma już ładnych kilka lat i wiele złożonych przyczyn. Łatwo dać łatkę - a trudniej przeanalizować problem. Ten proces nie trwa rok a co najmniej kilka lat i wiele osób jest za to odpowiedzialnych.

      Usuń
    2. Tak się składa, że jestem rodzicem juniora i doskonale wiem jaki jest wkład PZSzach-u w rozwój szachów juniorskich. Polski związek nie ma medialnego interesu aby inwestować w dzieci bo kogo to interesuje, rodziców. Najlepiej się fotografować z olimpijczykami u prezydenta, medalistami Drużynowych Mistrzostw Europy. Jak pan myśli panie Krzysztofie kto płaci za indywidualne mistrzostwa europy czy świata, oczywiście rodzice. Ilu jest naszych reprezentantów na mistrzostwach j świata juniorów w Brazylii, odpowiem zainteresowanym, trzech zawodników. Dlaczego tak jest? bo mistrz polski może być dofinansowany tylko w jednej imprezie mistrzowskiej i musi wybierać albo mistrzostwa świata albo europy.
      Nawet jak się nic nie robi to raz na pięćdziesiąt lat pojawi się taki Jan Krzysztof Duda w szachach, czy Robert Lewandowski w piłce nożnej.

      Karol

      Usuń
    3. Karol ja doskonale znam problem - w moim klubie jest na przykład utalentowany junior Dawid Wierzbicki. Niestety, nie dostał kasy i nie pojechał do Batumi zdaje się na mistrzostwa. Rodzice na głowie stawali, nawet w Dzienniku Zachodnim kwesta była na ten wyjazd. Nie udało się i bardzo mi było smutno bo chłopak bardzo kocha szachy. To są właśnie początki kariery szachowej w Polsce - zero pomocy, stabilności finansowej, borykanie się tylko z brakiem pieniędzy rodziców. To jest nasza szachowa codzienność przynajmniej 90 procent uprawiających ten sport.

      Usuń
  2. Jeszcze w 2013 roku na MP w Chorzowie rozmawiałem o tym problemie z Matim Bartlem, który opowiadał mi na zasadzie porównań jak było za jego czasów, a teraz, o tej juniorskiej katastrofie. Obecnie nasza kadra nie ma się czego obawiać - przez całe lata pozostanie niezagrożona, juniorzy już ich nie dogonią, nie ma takiej opcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stawiam, że nasi szybko odpadną z Pucharu Świata: Piorun w 1 rundzie, Duda w 2 rundzie, Wojtaszek w 2 lub 3 rundzie. Nie ma żadnych przesłanek, aby tam coś zawojowali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakładając, że hiszpańska forma będzie trwać, to sukcesem będzie awans choćby jednego z naszych do 2 rundy. A tak bardziej realistycznie, to zadecydują lepsze nerwy, zwłaszcza w partiach barażowych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piorun po 1 rundzie, Duda po 2 a Wojtaszek po 2 lub 3 rundzie odpadnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moje "przepowiedni" wcale nie jestem zadowolony. Ale tak jakoś zobaczyłem ten fragment przyszłości i to po prostu opisałem. Pewnie wolałbym żeby nasi grali dalej. Ale na to nie mam żadnego wpływu.

      Usuń
  6. Ponownie czarnowidztwo, tylko zastanawiam się na jakiej podstawie.

    Karol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chinka jest w dobrej formie ostatnio to pokazała więc Piorun ma przechlapane. Duda może dobrze gra, ale szybko się spala. Szczególnie to widać po przegranej, więc dogrywki w drugiej rundzie będą kluczowe. Wojtaszek jest mocny więc mu sił starczy tak do trzeciej może czwartej rundy.

      Usuń
    2. W trzeciej rundzie najprawdopodobniej będzie miał Swidlera, a potem Magnus - więc to by były kosmiczne batalie!!

      Usuń
    3. Wojtaszek z Carlsenem nie ma żadnych szans, nawet, gdyby cudem zremisował mecz w klasycznych, to w barażach ma zerowe szanse.

      Usuń
  7. Fakt, Carlsen nie jest do przejścia ale gdyby tak wycisnąć z nim dwie dogrywki i przegrać "o włos" - to byłby sukces!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My Polacy lubimy świętować przegrane. Wszystkie powstania, które przegraliśmy traktujemy jako zwycięstwa. Dlatego ewentualną porażkę Wojtaszka z Carlsenem, też będziemy świętować jako zwycięstwo.

      Usuń
    2. Mów za siebie - może Ty lubisz świętować przegrane. A powstania świętuje się każde i wygrane i przegrane z szacunku dla poległych. Na marginesie porównywanie powstań z turniejem sportowym jest żenujące.

      Usuń
  8. Nikt nie mówi o świętowaniu. Tyle, że jak się nie ma, co się lubi... A może Kacper wszystkich nas zaskoczy i będą prawdziwe powody do fety!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wojtaszek odpadnie na Carlsenie, Duda na Kramniku, Piorun na Aronianie. Wstydu nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc jedyna szansa dla Pioruna jest taka, że Kramnik poślubi Yifan

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń