Druga konferencja metodyczno - szkoleniowa "Szachy w szkole" odbyła się w tym roku w Krakowie. Wybór miejsca konferencji, na której spotkało się kilkudziesięciu pedagogów, instruktorów oraz trenerów szachów nie był przypadkowy, gdyż w tym samym czasie w Krakowie odbywają się Mistrzostwa Świata Szkół i wielu trenerów było "na miejscu" wraz ze swoimi podopiecznymi.
Początek konferencji związany był z dwoma wystąpieniami. Jako pierwszego, poproszono o głos Prezesa Małopolskiego Związku Szachowego Jana Kusinę, który w kilku słowach przywitał wszystkich zebranych i otworzył konferencję.
Jako drugi zabrał głos Przewodniczący Międzynarodowej Unii Szachów Szkolnych Aleksander Kostyev.
Pan Kostyev w swoim przemówieniu wygłoszonym w języku rosyjskim, opowiedział historię rozwoju inicjatywy "szachy do szkół", ukazując ewolucję samego pomysłu, sytuację obecną oraz możliwości i perspektywy dalszego rozwoju tej szczytnej idei.
Pierwsza prelekcja dotyczyła prawnych aspektów wprowadzenia szachów do szkół. Autor, Piotr Zieliński, przedstawił w skrócie najważniejsze zapisy ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz ustawy o sporcie, która weszła w życie zimą zeszłego roku.
Następny, bardzo interesujący występ, należał do czołowego szkoleniowca w naszym kraju, mistrza międzynarodowego Jacka Bielczyka. Ten doświadczony trener to prawdziwa "kopalnia" wszelakiej wiedzy, nie tylko szachowej. Opowiadał o swoich koncepcjach trenerskich, które wprowadził w życie w słynnej na całą Polskę Szkole Podstawowej nr. 8 w Chrzanowie. Zdaniem trenera, w koncepcji "szachy w szkole" nie chodzi w żadnym wypadku o zrobienie z każdego dziecka mistrza szachowego, a raczej o zaznajomienie dzieci z szachami, jako częścią szeroko pojętej kultury. Nie każdy uczeń musi być zainteresowany naszą dyscypliną, dlatego należy tak wykładać szachy, aby niezainteresowanych choć trochę zaciekawić, a zainteresowanych zaciekawić jeszcze bardziej. Według pana Bielczyka, nie jest zbiegiem okoliczności fakt, że dzieci i młodzież z klas "szachowych" wygrywa tematyczne olimpiady oraz ma fantastyczne średnie ocen. Szachy, jak widać, wyzwalają ogromny potencjał intelektualny u dzieci i młodzieży!
Kolejne wystąpienie autorstwa Anny Pyrek i Mirosława Matysiaka wywołało nie mniejsze zainteresowanie, gdyż dotyczyło szachów i ich wpływu na dzieci przewlekle chore, wymagające częstego hospitalizowania. Usłyszeliśmy niesamowitą historię "Mietka", cierpiącego na dystrofię mięśniową, innymi słowy: postępujący zanik mięśni. Otóż Mietek, dla którego częste pobyty w szpitalu są "normą", nauczył się pewnego razu grać w szachy, a te, wciągnęły go tak bardzo, że stały się dla niego pasją życia. Mietek na specjalnie dostosowanym blacie, na którym trzymał laptop, rozgrywał przez internet dziesiątki partii, które potem analizował. W krótkim czasie szachy stały się dla Mietka "sposobem na życie" i dały mu tak wielki ładunek optymizmu, że zarażał nim wszystkich wokół, a przecież powinno być dokładnie na odwrót!
Godnym uwagi był także wykład Pani Kamili Klimaszewskiej, animatorki życia szachowego w Białymstoku, która wzięła udział w projekcie "Nauczyciel XXI wieku". Pani Kamila naucza studentów pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej przedmiotu: "Szachy - nowoczesne strategie rozwoju myślenia".
Przemawiali także: Magdalena Zielińska - autorka podręcznika szachowego dla najmłodszych "Grajmy w Szachy", oraz Prezes Kujawsko - Pomorskiego Związku Szachowego Andrzej Michalski, który opowiedział o swoich doświadczeniach z wprowadzaniem szachów do szkół w Toruniu.
Kilka miesięcy temu napisałem dosć krytyczny artykuł na temat tej inicjatywy, w którym przestawiłem moje spojrzenie na tę koncepcję. I choć posypały się na moją głowę gromy za ten artykuł, to wszystkie tezy zawarte w mojej "Krótkiej analizie inicjatywy: szachy do szkół" znalazły swoje potwierdzenie. Całe przesłanie II konferencji obracało się wokół tego, że brak odpowiedniej kadry nauczycielskiej powoduje, że nie jest możliwe, przynajmniej narazie, wprowadzenie szachów do każdej szkoły. Nie ma najmniejszego sensu wykrzykiwanie hasła: "szachy do szkół" licząc na jakiś cud. Cud może się zdarzyć tylko wtedy, gdy każdy, komu nie jest obojętna ta wspaniała inicjatywa, zacznie pracować nad tym w swojej wsi czy mieście, szkole. Trzeba przebijać się stopniowo i mozolnie, pokazując jakie walory edukacyjne ma nasza dyscyplina. Myślę, że taka praca "u podstaw" jest kluczem do sukcesu. Szachy od dłuższego czasu w Polsce są "na fali", gdyż rodzice zauważają, jaki potencjał tkwi w Grze Królewskiej. My, ze swej strony, musimy maksymalnie wykorzystać ten dobry czas, który nadchodzi dla szachów, a efekty naszej pracy napewno będa wymierne.
Początek konferencji związany był z dwoma wystąpieniami. Jako pierwszego, poproszono o głos Prezesa Małopolskiego Związku Szachowego Jana Kusinę, który w kilku słowach przywitał wszystkich zebranych i otworzył konferencję.
Krótkie wystąpienie powitalne Prezesa MZSz Jana Kusiny. |
Aleksander Kostyev. |
Jako drugi zabrał głos Przewodniczący Międzynarodowej Unii Szachów Szkolnych Aleksander Kostyev.
Pan Kostyev w swoim przemówieniu wygłoszonym w języku rosyjskim, opowiedział historię rozwoju inicjatywy "szachy do szkół", ukazując ewolucję samego pomysłu, sytuację obecną oraz możliwości i perspektywy dalszego rozwoju tej szczytnej idei.
Pierwsza prelekcja dotyczyła prawnych aspektów wprowadzenia szachów do szkół. Autor, Piotr Zieliński, przedstawił w skrócie najważniejsze zapisy ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz ustawy o sporcie, która weszła w życie zimą zeszłego roku.
P. Zieliński omawia prawne aspekty wprowadzenia szachów do szkół. |
Następny, bardzo interesujący występ, należał do czołowego szkoleniowca w naszym kraju, mistrza międzynarodowego Jacka Bielczyka. Ten doświadczony trener to prawdziwa "kopalnia" wszelakiej wiedzy, nie tylko szachowej. Opowiadał o swoich koncepcjach trenerskich, które wprowadził w życie w słynnej na całą Polskę Szkole Podstawowej nr. 8 w Chrzanowie. Zdaniem trenera, w koncepcji "szachy w szkole" nie chodzi w żadnym wypadku o zrobienie z każdego dziecka mistrza szachowego, a raczej o zaznajomienie dzieci z szachami, jako częścią szeroko pojętej kultury. Nie każdy uczeń musi być zainteresowany naszą dyscypliną, dlatego należy tak wykładać szachy, aby niezainteresowanych choć trochę zaciekawić, a zainteresowanych zaciekawić jeszcze bardziej. Według pana Bielczyka, nie jest zbiegiem okoliczności fakt, że dzieci i młodzież z klas "szachowych" wygrywa tematyczne olimpiady oraz ma fantastyczne średnie ocen. Szachy, jak widać, wyzwalają ogromny potencjał intelektualny u dzieci i młodzieży!
Jacek Bielczyk omawia sportowy wymiar szachów w szkole. |
Kolejne wystąpienie autorstwa Anny Pyrek i Mirosława Matysiaka wywołało nie mniejsze zainteresowanie, gdyż dotyczyło szachów i ich wpływu na dzieci przewlekle chore, wymagające częstego hospitalizowania. Usłyszeliśmy niesamowitą historię "Mietka", cierpiącego na dystrofię mięśniową, innymi słowy: postępujący zanik mięśni. Otóż Mietek, dla którego częste pobyty w szpitalu są "normą", nauczył się pewnego razu grać w szachy, a te, wciągnęły go tak bardzo, że stały się dla niego pasją życia. Mietek na specjalnie dostosowanym blacie, na którym trzymał laptop, rozgrywał przez internet dziesiątki partii, które potem analizował. W krótkim czasie szachy stały się dla Mietka "sposobem na życie" i dały mu tak wielki ładunek optymizmu, że zarażał nim wszystkich wokół, a przecież powinno być dokładnie na odwrót!
W przerwie uroczysty obiad dla uczestników konferencji. |
Godnym uwagi był także wykład Pani Kamili Klimaszewskiej, animatorki życia szachowego w Białymstoku, która wzięła udział w projekcie "Nauczyciel XXI wieku". Pani Kamila naucza studentów pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej przedmiotu: "Szachy - nowoczesne strategie rozwoju myślenia".
K. Klimaszewska - "szachy w doskonaleniu zawodowym nauczycieli" |
Przemawiali także: Magdalena Zielińska - autorka podręcznika szachowego dla najmłodszych "Grajmy w Szachy", oraz Prezes Kujawsko - Pomorskiego Związku Szachowego Andrzej Michalski, który opowiedział o swoich doświadczeniach z wprowadzaniem szachów do szkół w Toruniu.
Kilka miesięcy temu napisałem dosć krytyczny artykuł na temat tej inicjatywy, w którym przestawiłem moje spojrzenie na tę koncepcję. I choć posypały się na moją głowę gromy za ten artykuł, to wszystkie tezy zawarte w mojej "Krótkiej analizie inicjatywy: szachy do szkół" znalazły swoje potwierdzenie. Całe przesłanie II konferencji obracało się wokół tego, że brak odpowiedniej kadry nauczycielskiej powoduje, że nie jest możliwe, przynajmniej narazie, wprowadzenie szachów do każdej szkoły. Nie ma najmniejszego sensu wykrzykiwanie hasła: "szachy do szkół" licząc na jakiś cud. Cud może się zdarzyć tylko wtedy, gdy każdy, komu nie jest obojętna ta wspaniała inicjatywa, zacznie pracować nad tym w swojej wsi czy mieście, szkole. Trzeba przebijać się stopniowo i mozolnie, pokazując jakie walory edukacyjne ma nasza dyscyplina. Myślę, że taka praca "u podstaw" jest kluczem do sukcesu. Szachy od dłuższego czasu w Polsce są "na fali", gdyż rodzice zauważają, jaki potencjał tkwi w Grze Królewskiej. My, ze swej strony, musimy maksymalnie wykorzystać ten dobry czas, który nadchodzi dla szachów, a efekty naszej pracy napewno będa wymierne.
Uczestnicy konferencji "szachy w szkole". |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz