piątek, 18 maja 2012

"Garry Kasparov największą atrakcją szóstej rundy meczu w Moskwie"



Nie wypowiedziałem w poprzednim wpisie jakiegoś trudnego do przewidzenia proroctwa, oceniając, że fajerwerków nie zobaczymy i w partii szóstej. Fakt,  Anand zastosował w krytycznej pozycji istotne wzmocnienie w granym wariancie (14...0-0) jednak to pozwoliło mu jeszcze szybciej wyrównac grę i sprowadzić partię do pozycji nie możliwej do grania na wygraną dla obu stron.

Największą atrakcją tej rundy była wizyta XIII Mistrza Świata, Garrego Kasparova, w pokoju komentatorskim. Gdy legenda rozpoczeła swoją opowieść, wszyscy wokół ucichli niczym drobne ptaki w lesie, gdy na pobliskiej gałęzi przysiada drapieżnik. Nawet GM Piotr Swidler siedział obok, zasłuchany, dodając na koniec długich wywodów Kasparova kilka uwag od siebie. Kasparov dominował w tej dyskusji mniej więcej tak, jak przeważał przez wiele lat nad resztą śmiertelników. To był teatr jednego aktora.

Minął dokładnie półmetek meczu. Jakoś z dużym spokojem przyjąłem ten kolejny remis (Że użyję słynnego tekstu babci z "Samych swoich": "był czas przywyknąć przecie" ;) ). Mecz o Mistrzostwo Świata ma swoją specyfikę, przeciwnicy są doskonale przygotowani debiutowo, więc to nie jest tak, że można bezkarnie grać na wygraną bez względu na koszta. A te z każdą partią rosną. Cena każdego posunięcia jest coraz większa, dystans do końca partii granych tempem klasycznym się skraca, i czasu na ewentualne odrobienie strat jest coraz mniej. Mam jednak niejasne przeczucie, że mecz wchodzi w decydującą fazę. Idę o zakład z Czytelnikami, że jedna z następnych dwóch partii, rozegranych po przerwie, będzie rezultatywna.

A tymczasem baterie mojego wysłużonego "Lumixa" już załadowane. Dobra literatura na drogę do plecaka zapakowana (Czesław Miłosz - "Widzenia nad Zatoką San Francisco") i jutro rano wyruszam do Warszawy na "Noc Muzeów". A tam?? No właśnie - w przeciwieństwie do meczu Anand - Gelfand, tam będzie się działo! Oczywiście po powrocie, gdy odpocznę, opowiem Wam o wrażeniach, nie zabraknie zdjęć, akcenty szachowe również będą. A więc... do zobaczenia w niedzielę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz