Dzień dzisiejszy obrodził remisami. Nierozegrana też wynikiem jest, choć niektórzy, nie wiedzieć czemu nie uznają jej, uważając za byt pośledniego sortu. W innych dyscyplinach remis egzystuje i ma się całkiem nieźle. W szachach w nadmiarze remisów komentatorzy upatrują rozpoczynającą się stopniową dekadencję szachów. Ale, jeśliby spojrzeć na tak porywającą partię, jak rozegrany w dniu dzisiejszym pojedynek P. Leko - F. Caruana - to odczucia estetyczne nie pozwalają nawet na przebłysk podobnego czarnowidztwa.
Dzisiejszy dzień to doskonała okazja do porównania różnych typów remisów w szachach. I tak, Mistrz Polski zremisował z Gustafssonem czarnym kolorem w pozycji, która była testowana w meczu Anand- Gelfand. Przeciwnicy byli świetnie przygotowani debiutowo, a po uproszczeniu pozycji zagrali kilka posunięć na własną głowę i podpisali remis. To remis, z całą pewnością lepszy od wielu nierozegranych po kilkunastu posunięciach, jakie są plagą "openów", ale nie mający nic wspólnego z twórczością jaka miała miejsce w partii Leko z Caruaną. W tym pojedynku Węgier z Włochem byli tak pogrążeni w procesie twórczym, że jakikolwiek z trzech możliwych wyników nie był pierwszoplanową sprawą. Według mnie i 20 tysięcy takich remisów nie zrobią krzywdy naszej dyscyplinie - tutaj śpię spokojnie.
Nasz przedstawiciel w "Sparkasssen" chyba już nieco okrzepł. Nie ma żadnych przesłanek do tego, by rozpamiętywać przeszłe. Jutro Mateusz ma biały kolor, a jego przeciwnikiem będzie przedstawiciel gospodarzy, bardzo silny arcymistrz, Arkadij Najditsch. Zapowiada się interesujący pojedynek , gdyż obaj przeciwnicy grają bardzo aktywnie. Dziś Najditsch powstrzymał Vladimira Kramnika w ciekawej partii, w której były Mistrz Świata wziął remis przez trzykrotne powtórzenie pozycji. Rasowego lidera jeszcze nie ma i to dobrze wróży przed następnymi rundami - nie ma się co spodziewać krótkich pojedynków "na wytchnienie", każdy ma do udowodnienia wiele. Jutro w połowie rundy minie połowa turnieju i z tej okazji przekonujące zwycięstwo "Matiego" byłoby jak znalazł, zarówno dla niego samego jak i kibiców w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz