Gdy pojedynek pomiędzy G - Team Novy Bor, a izraeskim klubem "Beer Sheba", zbliżał się ku końcowi, do powierzchni Ziemi zbliżał się także z ogromną prędkością Filip Baumgartner, który przekroczył swoim skokiem z trzydziestu kilku kilometrów kolejne granice jakie wyznaczyła człowiekowi natura. Nie jest pewne, czy podczas swobodnego spadania z tak ogromnej wysokości, przekroczył prędkość jednego macha (trwa weryfikacja) jednak przy wydatnej pomocy nowoczesnych technologii natura musiała ulec w tej odwiecznej walce ludzkości z siłami przyrody. Człowiek odniósł swój kolejny "mały-wielki" triumf.
Tak to się dzieją sprawy tego świata, symultanicznie - gdzieś na południu kraju o nazwie Izrael, pewien Hindus po pomyłce swojego przeciwnika w całkowicie równej końcówce wygrywa partię oraz mecz dla swojej drużyny, a w tym samym czasie jakiś szaleniec z przestworzy dotyka stopami Ziemi po kilkuminutowym locie "z gwiazd".
Wygrana Sasikirana Krishnana nad Tamirem Nabatym, pozwoli drużynie G - Team Novy Bor stoczyć jutro niesamowity pojedynek z najsilniejszą drużyną występującą na Klubowym Pucharze Europy. SOCAR Azerbaijan to zespół o średnim rankingu 2747 (!!) nasycony wielkimi koryfeuszami 64 pól i jest mi niezwykle trudno znaleźć jakąkolwiek radę na mecz z takim przeciwnikiem. Myślę, że "polsko - czeski" klub plus Hindus, jeśli chcą w tym meczu zaistnieć, powinni wspiąć się na absolutne wyżyny swoich możliwości. To nie jest też tak, że G - Team Novy Bor jest skazany na pożarcie - wszak inicjatywa jest po stronie przeciwnej, a teoretycznie słabsza drużyna ma komfort pewnej swobody gry bez obciążeń, jak to zwykle bywa gdy nie jest się faworytem. Nie znam jeszcze kojarzeń na szachownicach, ale w "SOCARZE" gra Radżabov oraz Kamsky, a chyba wiecie co to oznacza?:) Jestem ciekaw co by się stało, gdyby Mateusz Bartel wpadł na Gatę Kamsky'ego, a Radosław Wojtaszek na Timura Radżabova. Byłby to wspaniały "stambulski" kontekst, wpisany w walkę dwóch klubów. No ciekawe, kto z kim będzie miał "sprawę" w jutrzejszym hicie, na który już teraz wszystkich serdecznie zapraszam.
Dziś Mateusz Bartel grał z Evgenijem Postnym i zremisował po dość wyrównanym pojedynku. Radek Wojtaszek w pojedynku z Michaelem Roizem, uzyskał dosć szybko "techniczną" pozycję z minimalną przewagą, którą zamienił na zdobycz w postaci piona, jednak w końcówce wieżowej (4 piony na 3 na jednym skrzydle) po kilku próbach nie forsował gry. W dość dziwnych okolicznościach przegrał David Navarra, natomiast stan meczu wyrównał na ostatniej desce Zbynek Hracek. Tak jak przewidywałem, mecz był niezwykle zacięty i w sumie drużyna G - Team Novy Bor miała dużo szczęścia, że udało jej się "wycisnąć'' tą wygraną.
Ale to już jest przeszłość. Jutro jedna z kulminacji Klubowego Pucharu Europy dla naszej drużyny, która parafrazując Dantego, zstąpi poza siódmy krąg piekielny, z którego mało kto wraca. Kibice jednak będą tam z Wami, więc walczcie i sprawcie niespodziankę. Grając jednak z takim zespołem jak SOCAR Azerbaijan trzeba mieć na uwadze, przed oczami oraz w sercu krótkie zdanie z Dantego właśnie: "Ty, który tu wchodzisz, żegnaj się z nadzieją"...
Moim zdaniem do meczu SOCAR Azerbaijan Czesi wystawią pierwszy skład:
OdpowiedzUsuńWojtaszek (czarne), Navara, Laznicka, Sasikiran, Bartel (czarne), Hracek, bo... Markos, Cvek mają zbyt niskie rankingi jak na ten mecz (choć trzeba przyznać, że do tej pory mają 100% rezultaty).
SOCAR przegrał pierwszy mecz (przegrali Mamedjarow i Topałow), ale w kolejnych trzech meczach zremisowali tylko jedną partię, a w ogóle mają do tej pory niesamowity wynik +18 =4 -2, 20 z 24, 83,3%! Są w wielkim gazie!
Co do składu SOCARU na dzisiejszy mecz, to trudno coś zgadnąć, bo wszyscy grają dobrze (z wyjątkiem Mamedjarowa, który ma tylko 50%) lub bardzo dobrze: Kamski, Safarli, Gusejnow mają 100% rezultat! Zresztą ten skład wygląda jak "galacticos" Realu Madryt za czasów Figo, Zidane, Ronaldo, Beckhama, Raula, Roberto Carlosa i Ikera Casillasa. Prawie w każdej drużynie Topałow, Griszczuk, Kamski to liderzy - tutaj III, IV, V deska. Niesamowite?!
Moim zdaniem pojedynki Radżabow-Wojtaszek i Kamski-Bartel są wysoce prawdopodobne i bardzo dobrze!
Czy Czesi z naszymi i Hindusem są w stanie ich powstrzymać? Powiem tak, na 10 meczy SOCAR wygra w 9 meczach, ale może dzisiaj jest ten wyjątkowy 10 mecz, w którym wynik będzie inny!?
MirekW
Są składy, ale jazda! Rewanż z Olimpiadę (dla nas)!
OdpowiedzUsuńSOCAR Azerbaijan - G-Team Novy Bor:
Radjabov - Wojtaszek (!)
Navara - Mamedyarov
Topalov - Laznicka
Sasikiran - Grischuk
Kamsky - Bartel (!)
Hracek - Sutovsky
O ja cię sunę :) O kurka wodna! No to mamy piękny rewanż za Istambuł! Ależ wspaniała runda nas czeka! Zapraszam do komentowania na żywo! Będę aktualizował na bieżąco i kibicował z Wami! Ależ mecz z podtekstem, coś niesamowitego po prostu!
OdpowiedzUsuńRadek gra "sycylijkę", Timur uchylił się od głównych wariantów i zagrał 4. H:d4.
OdpowiedzUsuńMati przeciwko Kamskiemu zagrał swoją ulubioną "holenderkę". Czy to wystarczy na Kamskiego?
Radżabov się uchylił jakby sie obawiał Radka. To dobrze. Natomiast Kamski ewidentnie przygotował na holenderkę coś ciekawego i myślę, że będzie się działo.
OdpowiedzUsuńRadek ustawia "jeża" i będzie chciał skontrować.
OdpowiedzUsuńW partii Kamski-Bartel konkretna gra od samego początku - wóz albo przewóz.
Liczę na to, że Mati zna holenderkę "na wylot", choć jak widzę skrzydło królewskie czarnych to mam dreszcze :-), a z drugiej strony pójście z Gatą na spokojne, skomplikowane manewry pozycyjne, to chyba "strzał w stopę" (dlatego Mati tego nie zrobił!).
W pozycyjnej grze Mateusz jest zdecydowanie słabszy od Kamskiego, więc wybór holenderki i zaostrzenie pozycji ma sens, bo tam zawsze można coś "znaleźć" byle dobrze liczył i się nie... przeliczył. A u Radka normalna "zdrowa" pozycja. Za wcześnie trochę na jakieś głębsze oceny ale już nie długo rozkręcą się pozycje i będzie baardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńNie powiem żeby mi nie sprawiał przyjemności uciekający czas na zegarze Radżabowa ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby Kamski nie znał tej pozycji? Timur też się zamyślił?!
OdpowiedzUsuńNasi mają czarne i... nie są zobowiązani do gry na wygraną, remis czarnymi też jest OK!. "Przymus" gry o cały punkt mają białe, tym bardziej, że SOCAR (1 nr startowy) ma jeden mecz w plecy i teraz już do końca musi wygrywać.
Myślę, że Kamski się orientuje w pozycji ale chce doliczyć wszystko bo tu dość wcześnie może się okazać każde tempo ważne. To jest to co pisałem - nasi grają bez obiążen, przynajmniej bez takich jak ma "SOCAR"...
OdpowiedzUsuńPozycja Kamskiego jakaś, taka "wycofana" (z wyjątkiem pionka h), czarne stoją nieco wyżej.
OdpowiedzUsuńTak ale taka jest holenderka - to jeden z nielicznych debiutów, w których czarne wizualnie i w miarę od początku "coś mają" ale to taka specyfika debiutu obiektywnie jest koło równej.
UsuńRobię sobie teraz 1,5 godziny w transmisji. Mam nadzieję, że będę miał do czego wrócić po 17:00 :-)
OdpowiedzUsuńChciałem napisać: Robię sobie teraz 1,5 godziny przerwy w śledzeniu transmisji... :-)
OdpowiedzUsuńKamski ustawił "ładny domek" z solidnym fundamentem Gc2 :-), a Bartel zuchwale (!) rozbija domek przez 16. ... e5!
OdpowiedzUsuńAle się dzisiaj mylę (ręce mi drżą?! z przejęcia?), oczywiście "fundamentalny" :-) goniec białych stoi na c1.
OdpowiedzUsuńNic się nie przejmuj ja też cały chodzę, bo chcę, żeby im wyszedł ten mecz! :)
UsuńHindus pewnie wziął połówkę od Griszczuka. To potwierdza, że SOCAR ma zamiar wygrywać białe partie. Może się przeliczą?!
OdpowiedzUsuńTimur z Radkiem manewrują, nikt nie chce się wychylić pierwszy.
OdpowiedzUsuńU Matiego zaraz pójdą "na noże", a czasu coraz mniej.
Mati podstawił mata, niech to szlag... :-(
OdpowiedzUsuń