poniedziałek, 10 grudnia 2012

"Bartosz Soćko gromi Denisa Chismatullina w pierwszej partii finału Pucharu Rosji i jest o krok od zwycięstwa na Syberii!"




Rozpisywałem się dużo o Bartoszu. Gdy mijały kolejne miesiące, w których nasz reprezentant nie robił dobrych wyników pytałem z niepokojem, czy w jego grze następuje stopniowy regres, czy nadejdzie jeszcze taki moment, w którym Polak błyśnie wspaniałą formą. Pisałem też o tym, że arcymistrzowie przedziału 2600-2700 elo, szukają sportowych imulsów jak zielarz rzadkich ziół w lesie, bo nie jest łatwo znajdywać w sobie motywację, to twórcze napięcie, które jest potrzebne by grać w dalszym ciągu pięknie i w dodatku wygrywać. Końcówka tego roku Rubinsteina należy zdecydowanie do Bartosza - to, co już mu się udało osiągnąć w tej zimowej, syberyjskiej scenerii, jest czymś wspaniałym, a przecież to jeszcze nie koniec!

Dzisiejszy pojedynek miał swoją wewnętrzną dramaturgię. Po debiucie Rosjanin miał centrum, parę gońców, koordynację figur, jednym słowem wszystko co jest potrzebne, by myśleć realnie o próbie przebicia przeciwnika. W dodatku Chismatulin miał czarne bierki, więc to co stanęło na szachownicy na styku "debiut-gra środkowa", było szczytem marzeń dla niego. I... tu się zaczęło! Upływał czas, Bartosz grał jednak bardzo szybko i solidnie. Z pozycji dużo gorszej nagle stanął jak się patrzy i w tym momencie nieco zdemoralizowany przeciwnik, zagrał tuż przed kontrolą czasu fatalne: 39...Gf3?, co praktycznie równało się przegranej. Doszło do końcówki z różnopolowymi gońcami z dwoma pionami więcej dla Bartosza, który to układ nasz arcymistrz zrealizował bardzo pewnie. Muszę przyznać, że boginii Caissa jest z Polakiem na Syberii, to się daje odczuć w prawie każdym pojedynku. Choć, po cóż tu powoływać się na siły nadprzyrodzone z greckiego panteonu bóstw sprzed dwóch tysięcy lat. Może lepiej napisać, że po prostu szczęście sprzyja lepszym? Tak zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim bardziej "współcześnie".

 Nasz samotny wilk miał być pochłonięty przez liczne stado wygłodniałych bestii, a tymczasem został sam na sam z ostatnim, wyraźnie "napoczętym" już osobnikiem. Jutro czeka nas wielka kulminacja emocji w Chanty - Mansyjsku. Możemy się spodziewać, że Chismatullin tanio skóry nie sprzeda: jemu po prostu już na niczym nie zależy, przecież druga nagrodę ma zabezpieczoną (Pierwsza nagroda 400 tys. rubli, druga 250 tys. rubli)  Scenariusz jest do przewidzenia - Rosjanin zaatakuje, tylko w jakim systemie, kiedy i w jakiej "redakcji" - tego nie wiadomo. Potrzebna jest zdrowa reakcja Bartosza na poczynania przeciwnika i ważnym jest, by nie myśleć o remisie od samego początku tego spotkania.

Powiem wam, że bardzo fajnie ogląda mi się grę Bartosza - jest to arcymistrz, który gra z tzw. "kopytem", w jego partiach nie ma nudy i zawsze dzieje się w nich wiele. Poza tym Polak gra pewnie i szybko - nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale jego przewagi czasowe nad przeciwnikami w tym turnieju są ogromne, co też nie jest bez znaczenia w skomplikowanych pozycjach.

Jutrzejszy dzień będzie bardzo energetyczny. Chętnie bym Was zaprosił na wspólne kibicowanie, ale nie wiem czy nie czeka mnie kilkudniowy wyjazd i oglądanie transmisji poprzez smartfon. Szkoda by było bardzo, ale jak to się mawia: "służba nie drużba". Zobaczymy jak to będzie. W każdym bądź razie gdziekolwiek byście nie byli, kibicujcie Bartoszowi, trzymajcie kciuki i bądźcie z nim w tym ostatnim dniu na Syberii. Oby Puchar Rosji przyjechał do Polski!!


5 komentarzy:

  1. Mam pewną propozycję. Chodzi o linki do turnieju/partii w artykule. O ile śledząc ten blog od jakiegoś kwartału nie miałem problemów z namierzeniem strony z partią live, to w tym przypadku... Obawiam się że jest tylko w języku wschodnim bo żadne znany mi serwer czy frazy w "google" rezultatu mi nie przyniosły. Dotarłem tylko do drabinki turniejowej z nazwiskami w cyrylicy...

    Pozdrawiam,
    Fan Bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej wpisać po polsku "rosyjska federacja szachowa" i jak otworzy się strona to znaleźć "Kubok Rosiji" kliknąć w niego i tam znajdziesz transmisję! Zreszta na stronie PZSzachu też jest link! Powinienieś sobie poradzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedzi, znalazłem i dzisiaj kibicowałem Live :)

      Pozdrawiam,
      Fan Bloga

      Usuń
  3. Wspaniała, bardzo przytomna gra Bartosza! Przede wszystkim wytrzymuje nerwowo zmiany sytuacji i walczy! Masz racje w jednym z poprzednich wpisów, że chyba nie potrafimy my Polacy cieszyć się z sukcesów. A przecież takim sukcesem jest niewątpliwie już udział w finale pucharu, że nie wspomnę o zwycięstwie w pierwszej partii. Ja w każdym razie cieszę się bardzo! Ciekawe gdzie są Ci którzy już spisywali Bartosza na straty uważając ,że ma najlepsze lata za sobą.
    I co teraz napiszą? Ano pewnie nic bo pochowają się do swych psychicznych zapyziałych norek...

    OdpowiedzUsuń
  4. BARTOSZ! BARTOSZ! BARTOSZ!
    Bartosz ma Puchar Rosji!!!
    BRAWO! GRATULACJE! BRAWO!
    Remis w drugiej partii z Denisem Chismatulinem
    zapewnił Bartoszowi Soćce "Kubok Rosiji".
    Kto by pomyślał? Sam udział w tym turnieju Bartosza już był sukcesem, ale "wycięcie" wszystkich, to MEGA SPRAWA!
    Wynik pójdzie w świat. Pięknie. Może w związku z tym sypną się Bartoszowi zaproszenia.

    Rok 2012 Rubinsteinowski został godnie uczczony przez Polaków:
    1. Radek Wojtaszek: wysoki ranking, srebrny medal na I desce na Olimpiadzie w Stambule (wygrane w 3 ostatnich rundach, zwycięstwa m. in. z Radżabowem i Nakamurą)
    2. Monika Soćko pokonała i wyeliminowała z Mistrzostw Świata aktualną Mistrzynię Świata Chinkę Hou Yifan.
    3. Darek Świercz pewnie wygrał kategorię do 18 lat w Mistrzostwach Świata Juniorów w Mariborze, 7 z 10 na Olimpiadzie w Stambule.
    4. Mateusz Bartel wygrał Aerofłot 2012, podzielił II-VII miejsce w Memoriale Chigorina w Petersburgu.
    5. Bartosz Soćko zdobył Puchar Rosji i podzielił I miejsce w Memoriale Chigorina w Petersburgu.
    6. Jolanta Zawadzka 9 z 11 na Olimpiadzie - srebrny medal.
    7. Bartłomiej Macieja srebrny medal na Olimpiadzie w Stambule.
    i pewnie coś jeszcze o czym zapomniałem.

    MirekW

    OdpowiedzUsuń