sobota, 1 grudnia 2012

"Bojowa pierwsza runda w London Chess Classic. Judit Polgar przegrywa bez walki z Wladimirem Kramnikiem"



Pierwsza odsłona London Chess Classic dotarczyła mi naprawdę niezwykłych emocji. Statystyka szachów poziomu światowego nie pozostawia złudzeń - turnieje organizowane dla grupy kilkunastu superarcymistrzów mają poważne tendencje remisowe. Aby temu zapobiec organizatorzy wpadli na pomysł by za wygraną nagradzać trzema punktami, choć praktyka pokazuje jednak, że nie zawsze to działa. Jeśli chodzi o dzisiejszą, inauguracyjną rundę London Chess Classic, wszystko zadziałało jak należy i nie mieliśmy okazji zobaczyć nawet jednej nierozegranej. Jest to dość niecodzienna sytuacja.

 Szybko i bez walki uległa Kramnikowi Judit Polgar, która na dobrą sprawę mogła się poddać w okolicach 15-20 posuniecia, ale chyba uznała, że nie wypada tak szybko wstawać od stolika. Posypało się wszystko w tej partii Węgierce i zaczyna turniej od porażki. Kramnik według doniesień prasowych myśli o zakończeniu kariery szachowego profesjonała i prawdopodobnie chce to zrobić w pięknym stylu. To jest między innymi jeden z elementów, który odróżnia wielkie osobowości sportu od zwykłych sportowców: ci pierwsi wiedzą, kiedy zejść ze sceny w chwale i znają przede wszystkim miarę . Z drugiej jednak strony, okolica czterdziestki dla arcymistrza nie jest przecież jakąś datą "graniczną" i z powodzeniem może jeszcze grać przez jedną, dwie dekady. Ale cóż poradzić? Szachy na ewentualnym odejściu Kramnika zapewne stracą, ale czy on sam? Kto wie, jaki to nowy rozdział otworzy się w jego życiu tuż po zakończeniu kariery? Przypadek Kasparova, czy daleko nie szukając, Adama Małysza pokazuje, że ludzie zaczynający nowe projekty w swoim życiu potrafią zaskakiwać. Zobaczymy jak to będzie.

Bezlitośnie został ograny przez Carlsena Luke McShane. Właściwie ta partia była pięknym "tańcem skoczków", które odegrały w tej partii pierwszoplanową rolę w grze środkowej. Gdy patrzę na manewry Carlsena (którego sekundant Ian Nepomniachtchi nie dostał wizy w ambasadzie angielskiej i musiał pozostać w Rosji) to dochodzę do wniosku, właściwie utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma już szachisty na świecie, grającego z taką głębią strategiczną. Strategicznie od reszty śmiertelników powoli zaczyna dzielić Carlsena przepaść. Przeciwnicy Norwega po prostu nie wiedzą o co mu chodzi przy szachownicy i giną jak muchy. Nie wiem jakie macie propozycje na najlepszego współczesnego "stratega", ja uważam, że Carlsen nie ma już sobie równych jeśli chodzi o ten element szachowego rozumienia. Bo lepsi taktycy by się znaleźli, z tym nie byłoby większego problemu. Strategicznie nie mam pojęcia. Aronian w porywach? Na pewno nie Anand w obecnej formie, ewentualnie wymieniony wyżej Kramnik.

Aronian przegrał dziś z "samurajem" Hikaru Nakamurą, a w pojedynku Anglików Gawain Jones - Michael Adams górą był ten drugi. Bardzo fajne otwarcie tego turnieju, bo działo się jak nigdy w dniu otwarcia.

Nachodzą mnie myśli związane z naszymi arcymistrzami. Myślę sobie teraz o Radku Wojtaszku, który jedzie przez pół świata do Indii, by zagrać w openie, a potem w dość silnej kołówce, jednak zastanawiam się, czy dojdzie kiedyś do sytuacji kiedy zostanie zaproszony i zagra w podobnym elitarnym turnieju jak London Chess Classic? To jest dość rozległy temat, który może z powodzeniem być przedmiotem osobnego artykułu, dlaczego Radek nie jest jeszcze zapraszany do turniejów elity. Moim zdaniem Radkowi należy się gra w tego typu turniejach. Jednak przy zaproszeniach zwykle działa magia nazwisk, dobre znajomości, praca menadżerska w załatwianiu tego typu startów. Myślę też z dużym optymizmem o tych dwóch startach Radka - bo, jeśli w obu zagra na plus, to jego ranking będzie oscylował w okolicach 2740-2750 i to już będzie bardzo poważny atut przy ewentualnym zabieganiu o starty w silnych superturniejach. To tyle w tym temacie, a rozwinę go w wolnej chwili w odrębnym wpisie.

Mamy Radka w Indiach, mamy Bartosza w Chanty-Mansyjsku i trzymam mocno kciuki za ich występy. Oby zrealizowali swoje sportowe cele!

(Według kilku serwisów szachowych Ian Nepomniachtchi koniec końców uzyskał wizę i będzie mógł sekundować Magnusowi Carlsenowi)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz