środa, 5 września 2012

"Dariusz Świercz wygrywa i zapewnia zwycięstwo nad Chorwacją. Chinki rozbijają nasze wojowniczki 3-1"



Z kamienia nie jestem. Ani z innych super wytrzymałych materiałów produkowanych dla NASA. Po porażce Iwety Rajlich, w końcówce lepszej dla przeciwniczki, jednak absolutnie remisowej, ubrałem się i poszedłem na dłuższy spacer w sobie wiadomym kierunku. Żeby ochłonąć.

Dla Chinek (w przypadku ich porażki) miałem nawet przygotowane zdjęcie - "Sarkofag płaczek" - należący do bogatej kolekcji zbiorów istambulskiego muzeum, które zwiedziłem bawiąc w Istambule. Niestety, posłużenie się ową archeologiczną przenośnią nie jest możliwe na ten moment. Wysoka przegrana naszych wojowniczek z Chinkami, najprawdopodobniej zapewnia olimpijskie złoto tym ostatnim, nam natomiast komplikuje sytuację. Chinki spotkały się już praktycznie ze wszystkimi silnymi drużynami - nas czekają jeszcze bardzo trudne pojedynki...
 Pozostały trzy rundy, w których może się zdarzyć praktycznie wszystko. Nasze panie muszą walczyć do samego końca, do chwili, gdy zatrzyma się ostatni zegar w rundzie jedenastej. Najważniejsze jest w tym wszystkim,  by zamknąć za sobą to, co już nie da się odmienić, ponieważ najniebezpieczniejsze jest rozpamiętywanie i tkwienie myślami w przeszłości.

Mecz dramaturgią nie ustępował w niczym wczorajszemu pojedynkowi z Rosją. Było w nim wszystko: wielkie poświęcenie, bezpardonowa walka, gwałtowne zwroty akcji, potężna dawka adrenaliny. Nasza "egzekutorka" Monika, po debiucie stanęła bardzo dobrze, z lepszym czasem i obiecującą pozycją. Jednak kilka niedokładności spowdowało, że pozycja z dobrej zamieniła się w podejrzaną i taką już pozostała prawie do samego końca. W partii był moment, w którym wydawało się, że nasza "pierwsza szachownica" sparuje wszystkie groźby, jednak po bardzo złym 31. Hc7 ?? atak Chinki był już nie do odparcia.

Jola Zawadzka otrzymała obiecującą pozycję z Huang Qian, jednak przeciwniczka stanęła za "podwójną gardą" i szanse na grę na wygraną były iluzoryczne.
Iweta od samego początku stanęła bardzo źle i praktycznie przez całą partię stała nad przepaścią. W chwili, w której już miała zejść bezpiecznie z niebezpiecznej grani do przytulnego schroniska o nazwie "remis", pośliznęła się i poleciała w dół.
 Oczy wszystkich jednak, były zwrócone na naszą czwartą szachownicę. Tam Karina dostała doskonałą pozycję do gry na wygraną z Ding Yixin. Każdy z nas kalkulował, że jeśli Monika, która broniła się dobrze oraz Iweta ustoją, mamy nawet szanse wygrać z Chinkami. Kibice bardzo lubią analizować te wszystkie "gdyby", snuć wszystkie możliwe historie, jednak wynik może być zapisany tylko jeden. A ten korzystny nie jest.
 Głowa do góry "Biało - Czerwone"!! Walczcie do samego końca! Dla poprawy humoru powiem, że żeby być na Polska - Chiny, kolega nie poszedł do pracy. Wziął sobie wolne i jest bardzo niepocieszony. Jutro podobno się wybiera, więc pewnie Polki wygrają ;) (mam taką nadzieję) No nie może się chłopak "wstrzelić" w te mecze, które kończą sie pomyślnie. Pozostaje telefon i przekrzykiwanie się w zgiełkliwej hali.

Panowie, za sprawą wracającego po małej kwarantannie Darka Świercza, wygrywają z Chorwacją i już wskakują do "dwudziestki", a nawet "piętnastki". To świetna wiadomość, gdyż nie ma to jak czuć zapach pierwszej dziesiątki, wysokich miejsc, bo to może tylko mobilizować. Doskonale poradził sobie Bartek Macieja, który z dobrze wszystkim znanym Zdenko Kozulem, świetnie prowadził grę aż do samego końca. Radek zremisował pierwszy, natomiast partia Bartosza była grana na tzw. "trzy rezultaty". Koniec końców Bartosz też podpisał remis.

 Z ostatniej chwili - Polki są ósme i trafiły na Bułgarię. To nie jest złe losowanie i ten mecz jest o wszystko. Musimy go po prostu wygrać!

Panowie, tutaj proszę Czytelników o nie bujanie się na fotelach przed komputerami, bo może się to zakończyć wywrotką, walczą jutro z ... AZERBEJDŻANEM!! Bardzo, bardzo ciężki pojedynek przed "Biało- Czerwonymi". Ale od czego są kibice z Polski, którzy bardzo mocno będą trzymać kciuki za dobre wyniki obu tych spotkań. Kto wygra mecz?? Polska!! Kto wygra mecz? Polska, Polska, Polska !!!

4 komentarze:

  1. Też zbaraniałem jak zobaczyłem wyniki losowania... Azerbejdżan??? Bądźmy szczerzy, nasze szanse są iluzoryczne, ale i tak się cieszę, bo mozliwość oglądania pojedynku Radka z Teimurem to będzie prawdziwa uczta. Ciekawe kto zagra z Mamedarovem... chciaż nie zdiwiłbym się gdyby pauzował...
    Nasze Panie grają z Bułgarkami, które są przeciwnikiem dla nas równorzędnym. A Stefanowa jest prawdziwą supergwiazdą szachów kobiecych i gra z "męską siłą"... o zwycięstwo nie będzie łatwo... ale znowu na pocieszenie kapitalne pojedynki na najwyższym poziomie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartek Macieja miał nawet wygraną w 33. posunięciu ale mi to pokazał komputer a mając 2 minuty do końca nie jest łatwo wymyślić ruch polegający na postawieniu hetmana naprzeciw wieży przeciwnika :) (po wzięciu byłby mat a w innym przypadku czarne traciły figurę). Panie grały ładnie, naprawdę ładnie ... ale to jeszcze trzeba doprowadzić do końca. Aż żal ... stać je jednak na walkę z najlepszymi. Jednak mam nadzieję, że medale zdobędą :)
    Polska!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacku Bartek gra kapitalne zawody, trzyma szachownicę aż miło i punktuje gdzie tylko się da! Panie muszą się uspokoić, poukładać sobie wszystko w głowie i zagrać te trzy rundy na maksa tak jak to tylko one potrafią. Mam taką intuicję, że uda się ten atak na medal!

      Usuń
  3. Maćku kojarzenie najgorsze z możliwych dla Panów. Przecież gdyby dostać jeszcze coś "w zasięgu" wskakujemy do dziesiątki i dwie rundy walczymy na śmierć i życie o czubek tabeli. Jednak, jednak... nie przesądzajmy niczego - nie takie niespodzianki sie zdarzały już w Istambule.

    Panie będą grały trudne spotkanie ale myślę, że są faworytkami. To jest mecz o wszystko - o przedłużenie nadziei na medal. Wierzę w Polki, że to zrobią!!

    OdpowiedzUsuń