poniedziałek, 3 września 2012

"Polki demolują Serbki 3,5 - 0.5 i jutro grają z Rosją o prymat!! Męska Reprezentacja ulega Węgrom i spada na odległe miejsce"




                                                                 "Więc kłóci się w niej, światło dzienne z nocnym,
                                                                                   jak dobre stare wino, z cierpkim octem"

                                                                                                                               (zasłyszane) 

                                                         
No to przyjrzyjmy się bliżej "kto maładjec, a kto agurjec" - jak niekiedy mawia Siergiej Shipov. Polacy wystąpili dziś w składzie z Bartoszem Soćko na rezerwie, Radkiem na pierwszej, Mateuszem na drugiej, dalej Darek i Bartek Macieja.
Pojedynek Radka Wojtaszka z Peterem Leko, przebiegał pod znakiem lekkiej pozycyjnej dominacji Węgra, jednak, koniec końców, Radkowi udało się stworzyć odpowiednie kontrszanse dla powstrzymania pierwszej szachownicy Węgier. W tej partii widziałem Radka, grającego przekonująco i z pasją, a jeśli chodzi o neutralizowanie inicjatywy przeciwnika zauważyłem ''szkołę" Ananda, który w tym elemencie szachowej sztuki nie ma pośród jemu współczesnych żadnej konkurencji.
 Zremisował jednak pierwszy Bartek Macieja, który potykał się z Ferencem Berkesem na ostatniej szachownicy. Bartek w swoim stylu, na sekundach, pięknie zneutralizował Węgra, zdobył figurę, a następnie podpisał remis. Może było jeszcze nieco gry w tej pozycji ale stał bity remis, więc w kosmetyczne zmiany pozycji nikt się nie wdawał.

Mateusz w pojedynku z Almasim dostał po debiucie co chciał: dobrą pozycję, pełną aktywnych możliwości i fantastyczny czas. Mateusz zaczął się zastanawiać, o ile się nie mylę, w 19 posunięciu, przy swoim pełnym czasie i Zoltana Almasi w okolicach 45-47 minut. Od tego momentu było już tylko gorzej. Jedynie przewaga czasowa pozostała mniej więcej ta sama, jednak pozycja z ruchu na ruch, z pomysłu na pomysł, z decyzji na decyzję, pogarszała się. Końcówka jaka wynikła po skomplikowanej batalii w grze środkowej była beznadziejna do gry dla Mistrza Polski - dwa piony mniej i prosta technicznie wygrana Almasiego. Mateusz grał najdłużej z wszystkich ale samo przedłużanie tej partii losów pojedynku nie mogło już odwrócić. Z legendarną Judit Polgar  spotkał się Darek Świercz, który dość długo i przekonująco przeciwstawiał się Węgierce. Jednak niedoczas i brak aktywnej gry w odpowiednim momencie spowodował, że grająca na całej szachownicy Judit rozbiła pozycje Mistrza Świata do lat dwudziestu z Indii. Wkrótce przegrał Mateusz Bartel...

Cóż by tu powiedzieć, nie wiem za bardzo. Chłopaki spadają bardzo daleko, a do końca Olimpiady rund pięć. Żeby powrócić na wysokie miejsca, trzeba wygrywać już wszystko za koleją, bez względu na to kto usiądzie naprzeciwko. Jestem rozdarty trochę jak bohaterka cytatu z początku artykułu - jest we mnie mrok i jest światło. No to może o tej jaśniejszej stronie teraz :).

Miło mi zakomunikować, że po zmiażdżeniu Reprezentacji Serbii w rozmiarze 3,5 - 0,5 pkt. (o meczu za chwilę), nasze "wojowniczki", "egzekutorki", "fighterki", czy... chyba ogłoszę quiz na najlepszą zamienną "ksywkę" ogólną dla Polek, zajmują drugie miejsce na Olimpiadzie w Istambule!!
 Sytuacja w tabeli jest arcyciekawa: Prowadzi Rosja 11 pkt, dalej Polki też 11 pkt, następne są Chinki, Ukrainki, Gruzinki, Francuzki oraz Wietnam - wszystkie z punktem straty do nas i Rosji. Jutro więc, następuje kulminacja turnieju Olimpijskiego dla Polek. Mianowicie spotykamy się z Reprezentacją Rosji i będziemy walczyć o objęcie samodzielnego prowadzenia w turnieju. Panie zróbcie to dla siebie i dla nas - walczcie po prostu na MAXA, dajcie z siebie wszystko - tutaj my, kibice z Polski. Słyszycie nas?;) Jesteśmy z wami i trzymamy kciuki najmocniej jak tylko się da!!

A jak do tego doszło, że Serbki zostały dosłownie zmiecione z szachownic? Monika Soćko z Bojiković prawdopodobnie za sprawą dobrej kolejności posunięć w debiucie dostała trwałą przewagę oraz kapitalny czas na zegarze. Partia całkowicie w jej stylu. Monikę Soćko od dawna uważałem za Rubinsteina w spódniczce - ustawi jakąś tam techniczną pozycję z malutkim plusikiem i będzie męczyć, męczyć, aż zamęczy. Nasza "egzekutorka" tak zamęcza swoje przeciwniczki w Istambule, że jej ranking uzyskany jest już bliski 2700 elo! Wielka gra i wspaniała postawa naszej liderki!

Dużo gorzej sprawy się miały u Ivety Rajlich, która już w nie pierwszej partii na Olimpiadzie grała pozycję z pogranicza przegranej. Manakowa dostała bardzo dobrą pozycję do gry, mnóstwo czasu, jednak Iveta zawzięcie i do samego końca pod wielkimi naciskami pary gońców lawirowała, by kapitalnie na koniec skontrować Serbkę. To było postawienie "kropki na i", gdyż wcześniej przełamała się Karina, ogrywając Benderac. "Killerka" Jola z kolei zgodziła się na remis ze Stojanović - jedyny w tym meczu.
Moje obawy przed meczem z Serbią były może odrobinę na wyrost, jednak przyznaję się bez bicia, że spodziewałem się czegoś więcej po Serbkach. Obym częściej się tak mylił;).

Co nas czeka jutro? Mnie w każdym bądź razie czekają bardzo ale to bardzo dokładne analizy Siergieja Shipova, który obu reprezentacjom Rosji poświęca znaczną część swojej moskiewskiej relacji. Wszystko będę wiedział z ręki kogoś, kto jeszcze pod koniec lat dziewięćdzięsiatych ubiegłego wieku miał ranking w okolicach 2700 elo, czasach, kiedy ów ranking nie był jeszcze poddany takiej "inflacji" jak obecnie. A więc, będę wiedział, będę oglądał, będę kibicował! "Biało-Czerwone", "Biało-Czerwoni" do boju!!!!

3 komentarze:

  1. Czytam bloga codziennie i postanowiłem przyłączyć się do dopingu - POLSKA!!!!
    Paniom idzie rewelacyjnie, pewien niedosyt po meczu ze Słowaczkami został już zaspokojony kolejnym zwycięstwem. Ale fakt teraz dopiero przychodzi czas na zespoły ze szczytu, przed którymi udało się prześlizgnąć dzięki remisom rywalek i dobremu kojarzeniu. To wspaniałe, że nasze zawodniczki grają ze światową elitą. Dodam, że kibicuję z moją 7-letnią córką, którą królewska gra wciągnęła. Oglądając relację video na żywo chyba z 3 razy dopytywała czy to na prawdę teraz tak grają. A partie z Olimpiady wykorzystujemy do nauki.
    Do Panów nie mam żadnych zastrzeżeń, dawali z siebie wszystko i wierzę, że poprawią swoją pozycję. Szczególnie kibicujemy Darkowi.
    Z takich uwag na marginesie to podoba mi się, że Panie mają jednolity strój - bardzo ładnie i elegancko się prezentują (nie muszę chyba dodawać, że mamy też wyjątkowo urodziwą drużynę), wg mnie dresy nie pasują na taką imprezę, a tak właśnie ubierają się Chinki.
    I jeszcze jedna uwaga, kibicujemy też reprezentacji U-16.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzysztof, mam pytanie. Co powiesz o takim tytule następnego wpisu: "Polki demolują Rosjanki 3,5:0,5"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Maciek marzę o tym!! Marzę o takim tytule mojego następnego wpisa!!

    OdpowiedzUsuń