środa, 4 grudnia 2013

"Antalya. Turcja. Drużynowe MŚ w szachach. Ukraina zagra dziś "o wszystko" z Rosją!"




Gdy przychodzi mi po raz kolejny w tytule artykułu wpisywać turecki kurort, który gości światowe szachy, następuje u mnie blokada i muszę sam z sobą stoczyć wewnętrzną walkę i zmóc się, by dokończyć zdanie. Turcja to niewątpliwie kraj piękny, w którym bawiłem blisko dwa miesiące, miejsca znam i co zobaczyć też jest, ale ileż można? Dlatego zawsze cieszę się, gdy ważne zdarzenia dla szachów światowych mają miejsce, choćby dla zachowania równowagi, w Europie. Niestety, tym razem tak się nie stało.

 Swoją drogą Antalya to bardzo ładny kurort, w którym spędziłem kilka dni w drodze do Kapadocji. Charakteryzuje się idealnym położeniem oraz stosunkowo łagodnym klimatem ze względu na bliskość morza. Okolice dalsze i bliższe są również ciekawe. Niedaleko od Antalyi (ok. 40 km) można zobaczyć wprost idealnie zachowany starożytny amfiteatr w Aspendos. W prowincji Antalya można odwiedzić Chimerę - miejsce w górach, w którym na obszarze 5000 metrów kwadratowych wydostaje się na powierzchnię ziemi płynny gaz ziemny. Płonący gaz tworzy słynne "wieczne ognie". Najlepszy efekt jest w nocy. Te setki płomieni można wykorzystać choćby do przypieczenia sobie kiełbasy jak to się robi na zwykłych ogniskach. Miejsce jest jedyne w swoim rodzaju. Z czystym sumieniem polecam.

 Właśnie w Antalyi odbywają się DMŚ w szachach, a sytuacja przed finałowymi rundami jest więcej niż ciekawa. Na pierwszym miejscu z 12 punktami znajduje się Ukraina, która stoi przed szansą wygrania kolejnej wielkiej imprezy. Tuż za Ukrainą, z punktem mniej, znajduje się reprezentacja Rosji, dalej są Chiny z 10 punktami. A więc - nic nowego pod Słońcem - rozkład sił w światowych szachach wygląda tak właśnie. Trzy potężne ośrodki, trzy niezwykle wyrównane reprezentacje i absolutne zero szans na przewidzenie końcowego układu w tabeli. 

Jakby tego było mało, dziś dojdzie do hitowego meczu na szczycie, a z uwagi na napiętą sytuację polityczną na Ukrainie, pojedynku z "podtekstem": Ukraina-Rosja. Ukraina w porównaniu z, nazwijmy sprawę po imieniu, drugim składem, wystawionym na DME w Warszawie, gra wzmocniona Iwanczukiem. Rosja z kolei, korzysta z usług Kramnika oraz Krajakina. Na pierwszej szachownicy spotka się Iwanczuk z Kramnikiem i tutaj również możemy doszukiwać się podtekstów, tym razem osobistych. Wszyscy pamiętamy jak to w Londynie Iwanczuk pozbawił Kramnika szans na walkę o koronę szachową w ostatniej rundzie (Czy czasami to sam Kramnik nie pozbawił się tej szansy?).
Ten temat można drążyć w nieskończoność, jednak te dywagacje nie zastąpią uroku oglądania na żywo tego meczu. Szachowe popołudnie zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Komu kibicuję? Pytanie z tych nie na miejscu - Ukrainie!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz